„Co wy robicie, nasze Zagłębie hańbicie”. Przodek nie wytrzymał

Takim okrzykiem kibice Zagłębia Lubin podsumowali dzisiejszy występ Miedziowych. Gdy Warta dobiła gospodarzy strzelając czwartego gola, fani z Przodka nie wytrzymali i opuścili sektor wychodząc ze stadionu. „Wstyd, hańba dla klubu, dramat, amatorszczyzna”, to tylko niektóre z tych bardziej delikatnych określeń na to, co pokazali w dzisiejszym meczu podopieczni trenera Piotra Stokowca.

Cel Zagłębia to utrzymanie się w ekstraklasie. Aż trudno w to uwierzyć, ale niestety taka jest prawda. Potencjał w zespole jest, ale lubinianie są chimeryczni, a ostatnio bardzo nieprzewidywalni. Potrafili zagrać fajne spotkanie z Wisłą Płock i wygrać trudny mecz w Niecieczy. I dzisiaj miała być powtórka. Bo do Lubina przyjechała Warta, która także ma nóż na gardle. Tymczasem Zagłębie wyszło na murawę totalnie zagubione, jak dzieci we mgle.

Poznaniacy grali mądrze, dokładnie, a przede wszystkim byli skuteczni do bólu. Tak skuteczni, że po 30. minutach gry prowadzili już 3:0 po bramkach Zrelaka i Luisa. Kibice w Lubinie byli w ciężkim szoku. Nie wierzyli w to, co działo się na murawie. Wszyscy myśleli, że po zmianie stron będzie już tylko lepiej, bo przecież gorzej być już nie może. Niestety…

W drugiej połowie goście z Poznania skupili się na obronie korzystnego wyniku, a Zagłębie nawet nie próbowało cokolwiek zmienić swojej beznadziejnej sytuacji. Warta zrobiła swoje i w 82. min. po koszmarnym błędzie Żubrowskiego na przedpolu, Castaneda ośmieszył defensywę Zagłębia ustalając wynik na 4:0. Po tej bramce, kibice na Przodku już nie wytrzymali. Wściekli i zdegustowani, zwinęli swoje transparenty i ostentacyjnie opuścili stadion.

-Jestem zły, bo jestem wściekły na ten mecz. Nie po to w ostatnich meczach graliśmy na zero z tyłu i przywoziliśmy punkty z trudnego terenu w Niecieczy, żeby dzisiaj to roztrwonić. W 12 minut przegraliśmy ten mecz, po jednym ciosie nastąpił drugi i za to jestem zły. Nie ma mojej zgody na taką grę, to jest też moja osobista porażka. Próbowaliśmy zareagować, zrobiliśmy cztery zmiany, ale na niewiele się one zdały. Ale się nie poddaję. Piłkarze mieli dostać kilka dni wolnego, ale musimy zrewidować te plany. Nie pozostało nam nic innego, tylko mocnej pracować. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko przeprosić kibiców – powiedział na konferencji prasowej wyraźnie wściekły i przybity trener Zagłębia, Piotr Stokowiec.

Miedziowi będą mieli teraz dużo czasu na przemyślenia. W następnej kolejce zaplanowanej na początku kwietnia, zmierzą się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok.

Udostępnij na FB