To był słaby mecz po obu stronach boiska. Inaczej nie można określić spotkania pomiędzy Zagłębiem Lubin, a Śląskiem Wrocław.
Nie mamy wątpliwości, że obie drużyny chciały więcej. Zdecydowanie więcej! Tym bardziej, że derby zawsze elektryzują. Ale wszystko wskazuje na to, że piłkarze o tym zapomnieli. Akcje były niemrawe, piłka omijała bramkę. Obrona i atak pozostawiały wiele do życzenia. Akcje pod bramką rywali – jeśli w ogóle udało się na pole karne przebić – kończyły się niczym.
Na boisko po stronie Zgłębia wyszedł dokładnie taki sam skład, jaki występował w meczu z Piastem Gliwice. Pierwsze minuty spotkania upłynęły pod dyktando Miedziowych – choć niewielkie. Przewaga Zagłębia była naprawdę minimalna. Z tego wyszła jedna obiecująca akcja – po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Filipa Starzyńskiego strzelał Jakub Żubrowski, ale nie zagroził tym rywalom. Odpowiedź była szybka, ale również skończyło się na niczym. Napastnik Śląska nie zdążył do piłki wrzuconej w pole karne lubinian.
W 16. minucie po faulu kapitana Sasy Balicia arbiter Mariusz Złotek podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł Dino Stiglec, który uderzył w mur, dobitka Janasika przeszła obok bramki. W 21. minucie korner wykonał „Figo”, jednak nadal starania Miedziowych nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Groźną akcję zaliczyli wrocławianie w 31. minucie, ale strzał odbił się od muru. I od tego momentu na boisku zrobiło się… jeszcze nudniej. Żadna z drużyn nie potrafiła zbudować ciekawej akcji, a jeśli nawet nie ciekawej, to choćby takiej, w której rywale poderwaliby się do walki. Po gwizdku kończącym pierwszą połowę na tablicy wyników było 0:0.
Drugą połowę szybko rozpoczął Śląsk, ale piłkę wybił Dorde Crnomarković. 10 minut po rozpoczęciu drugiej połowy świetną okazję wypracował Patryk Szysz, jednak Dejan Drazić nie trafił w piłkę w idealnej sytuacji. Presja czasu zaczęła doskwierać obu ekipom. Na boisku zrobiło się ciekawiej, ale tylko pod względem żółtych kartek, bo oprócz kar nałożonych przez sędziego wynik na tablicy nie uległ zmianie.
Po dograniu Szysza dobrze uderzał z pierwszej piłki Filip Starzyński, strzał był mocny tylko piłka minimalnie minęła bramkę. W 79. minucie strzelał „Figo”, ale Michał Szromnik pewnie załapał piłkę. Przed gwizdkiem kończącym dzisiejszy mecz oglądaliśmy jeszcze kilka akcji, ale żadna z nich nie zagroziła bramce rywali. Ostateczny rezultat – 0:0.
Szczypiornistów Zagłębia Lubin czeka dziś szalenie ważne, ale i niezwykle trudne zadanie. W piątkowy wieczór na parkiecie hali RCS zmierzą się bowiem z Azotami Puławy, jednym z kandydatów do podium mistrzostw Polski.
Niedzielne popołudnie upłynie pod znakiem sportowych emocji w krajowym wydaniu piłki ręcznej. W lubińskiej hali RCS zawodniczki Zagłębia Lubin podejmą ekipę Startu Elbląg, a późnym popołudniem panowie zagrają z liderem rozgrywek – Orlen Wisłą Płock.
Aż pięć zawodniczek Zagłębia Lubin znalazło się w szerokiej kadrze polskiej reprezentacji piłkarek ręcznych na konsultację szkoleniową i turniej międzynarodowy.
Szczypiornistki Zagłębia Lubin nie zwalniają tempa. Aktualne mistrzynie Polski pokonały na wyjeździe zespół Młyny Stoisław Koszalin 32:26 umacniając się na pozycji lidera PGNiG Superligi Kobiet.
W wielu domach kibiców Zagłębia Lubin nie opadły jeszcze emocje po zwycięskich derbach ze Śląskiem Wrocław. Na pomeczowej konferencji prasowej, trener Waldemar Fornalik w swoim stylu tonował huraoptymizm. Cieszymy się, to jest naturalne, ale oczywiście nie popadamy w jakąś super euforię – mówił szkoleniowiec KGHM Zagłębia Lubin.
W najbliższą niedzielę, piłkarze KGHM Zagłębia Lubin zmierzą się na wyjeździe z ekipą Radomiaka Radom. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli i obie potrzebują punktów, by nie przybliżyć się do strefy spadkowej.
Lubińscy policjanci prowadzą postępowanie w sprawie kradzieży wózka platformowego wartości około 1 tys. zł. z marketu budowlanego na terenie miasta. Mężczyzna widoczny na opublikowanym zdjęciu z kamery monitoringu może mieć związek z tą sprawą. Jeśli poznajecie go możecie dać znać policji, która ustala jego tożsamość.
Ma 19 lat, uczy się w Technikum Ekonomicznym i właśnie została Miss Województwa Dolnośląskiego A.D. 2024r. Daria Nowak z Sobina, w ścisłym finale pokonała 27 kandydatek a dodatkowo uznano ją za Miss Foto. Tytuł Miss Dolnego Śląska otwiera przed nią teraz drogę do finału konkursu Polskiej Miss 2024, który zaplanowano w grudniu.