×
*** W niedzielę druga tura wyborów samorządowych *** Swoich włodarzy wybierają mieszkańcy Legnicy, Gminy Polkowice i Gminy Ścinawa *** Do końca niedzielnego głosowania trwa cisza wyborcza ***

Guldan – musimy się odblokować i wrócić na właściwe tory

Kibice KGHM Zagłębia Lubin wciąż nie mają powodów do radości. Od początku wznowienia rozgrywek ich drużyna jeszcze nie wygrała. Właściwie nie ma w zespole Zagłębia ogniwa, które grałoby na sto procent swoich możliwości. Zawodzi linia defensywna, nie ma pomysłu na rozgrywanie akcji, skrzydła właściwie nie istnieją. Największą bolączką jest oczywiście atak. Czy Miedziowi w końcu wzniosą się na wyżyny swoich możliwości?

W rozmowie z Markiem Wachnikiem, dyrektor sportowy Lubomir Guldan zapewnia, że zespół powróci na właściwe tory. Potrzebne jest pierwsze zwycięstwo, które tchnie nowego ducha i poprawi morale. Prezentujemy fragmenty wywiadu, który w całości można przeczytać na klubowej stronie Zagłębia.

Jesteśmy już po kilku spotkaniach rundy rewanżowej PKO Ekstraklasy. Niestety, nie tak chyba wyobrażaliśmy sobie początek tego roku?

– Zgadza się. Nikt z nas nie spodziewał się takiego rozpoczęcia rundy wiosennej. Zakładaliśmy oczywiście, że pewne sytuacje jak kartki czy kontuzję mogą wpłynąć na nas jako zespół, aczkolwiek w najczarniejszych scenariuszach nie przewidywaliśmy takiego obrotu wydarzeń. Mecz z Rakowem, po raz kolejny nie poszedł po naszej myśli i teraz musimy bardzo szybko się pozbierać i przygotować na kolejne starcie w Krakowie.

Po rywalizacji w lidze przyszedł mecz w Pucharze Polski i to z teoretycznie słabszym i dobrym na przełamanie rywalem. Jak wiemy, nie udało się wygrać z Chojniczanką, co było dużą niespodzianką i mocno rozczarowało sympatyków Miedziowych. Twoim zdaniem da się to jakoś racjonalnie wytłumaczyć?

– Nie chce szukać usprawiedliwienia, bo moim zdaniem w takich sytuacjach go nie ma. Będąc jeszcze czynnym zawodnikiem, podobną sytuację przerabiałem przy okazji spotkania z Huraganem Morąg. Ja co prawda w nim nie wystąpiłem, ale byłem bardzo blisko zespołu. Wtedy także zaprzepaściliśmy szansę i choć spotkanie ułożyło się wtedy pechowo – bo nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, to zarówno wtedy jak i teraz, nie ma żadnego wytłumaczenia. Z Chojniczanką mieliśmy naprawdę wiele atutów po swojej stronie – mecz u nas, odśnieżona i przygotowana murawa. Mieliśmy także sto dwadzieścia minut na strzelenie bramki, dlatego trzeba nazwać rzeczy po imieniu – to jest porażka, która nie ma prawa się przydarzyć. Zawiedliśmy klub i naszych kibiców, bo takie mecze z drugoligowym rywalem trzeba po prostu wygrywać.

Rozmawiałeś po meczu z zawodnikami? Starałeś się szukać przyczyny tej porażki?

– Tak, rozmawialiśmy z zawodnikami po meczu. Tutaj jednak nie ma co analizować. Trzeba powiedzieć jasno, że narobiliśmy sobie wstydu na całą Polskę. Myślę, że zawodnicy zdają sobie z tego sprawę.

Kilka dni później był dobry moment na rehabilitację, ponieważ rozgrywaliście mecz z beniaminkiem – Wartą Poznań. I po raz kolejny nie udało się wygrać. Dlaczego?

– Ciężko tutaj o jednoznaczną przyczynę. Analizując mecz z Wartą widać, że dobrze zaczęliśmy to spotkanie. Z drugiej strony przeciwnik też postawił mocne warunki i nie było tak, że na boisku czekał na najniższy wymiar kary. Warta przecież także ma swoje cele i bardzo mocno liczy na utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dlatego szybko było widać, że to będzie mecz do pierwszej, strzelonej bramki. Liczyłem, że to my jako pierwsi wyjdziemy na prowadzenie, co pozwoli nam złapać pewien luz i w jakiś sposób kontrolować dalszą część spotkania. Tak się jednak nie stało, to poznaniacy strzelili nam gola i od tamtej chwili grało się już bardzo ciężko. Inna sprawa, że po raz kolejny tracimy trafienie w dość łatwy sposób i to też jest naszym problemem?

To nie zmienia jednak faktu, że jakościowo mamy mimo wszystko lepszy zespół jak Warta i nawet jeśli tracimy bramkę, to powinniśmy także strzelać gole przeciwnikowi. Ty jeszcze całkiem niedawno funkcjonowałeś w tej szatni jako zawodnik, dlatego nie zastanawia Cię fakt, z czego to może wynikać?

– Oczywiście, że cały czas się nad tym zastanawiamy i analizujemy przyczynę naszej niskiej skuteczności. Znam jakość tej drużyny, znam także jakość poszczególnych zawodników i przyznam szczerze, sam jestem zaskoczony tym, jak to wygląda. W poprzedniej rundzie dużo bramek strzelaliśmy ze stałych fragmentów gry i obecnie tego trochę brakuje. Z drugiej strony, nie chce, żeby zabrzmiało to jak szukanie wymówek, ale w krótkim okresie odszedł Białek, Bohar czy obecnie uraz ma Żivec i to także zmienia nieco oblicze tego zespołu.

Zgadza się, ale odejście jednych zawsze jest szansą dla innych. Podobnie jest z twoją osobą, gdzie także zwolniło się nie tylko miejsce na środku obrony, ale i na pozycji lidera tej drużyny. Nie uważasz, że to także może być przyczyną słabszej gry?

– W dalszym ciągu w tym zespole jest kilku doświadczonych zawodników, którzy w odpowiednim momencie potrafią i potrafili zabrać głos, nawet wtedy, kiedy ja jeszcze byłem w szatni. Wiem, że w sytuacji, kiedy trzeba coś powiedzieć czy nawet pomóc, to na nich także można liczyć. Nie uważam więc, że brak jednego lidera jest akurat naszą największą bolączką.

Znacie swoje mankamenty, wiecie, nad czym pracować przed meczem w Krakowie, czy w takim razie mamy w zespole odpowiednich wykonawców?

– Oczywiście, w naszej drużynie jest wielu zawodników z odpowiednią jakością. Każdy z nich potrafi dużo dać drużynie, po prostu musimy się, kolokwialnie mówiąc – odblokować. Wówczas wrócimy na właściwe tory i zaczniemy wygrywać.

Czy Miroslav Stoch może być takim pozytywnym impulsem dla tego zespołu?

– Zdecydowanie. Miro ma ogromny potencjał sportowy i przede wszystkim przyszedł do Lubina z określonym celem – pomoc zespołowi. Od początku wiedzieliśmy, że będzie potrzebował dwóch, trzech tygodni, aby dojść do optymalnej dyspozycji i już mecz z Rakowem pokazał, że może być bardzo groźny w ofensywie. Myślę, ze w najbliższych spotkaniach będziemy mieli z niego dużo pożytku.

W naszej lidze rozegrałeś naprawdę wiele spotkań. Widziałeś także wiele kryzysów i ciężkich momentów w naszym klubie na przestrzeni ostatnich. Jesteś w stanie wlać jakiś powiew optymizmu w serca naszych sympatyków?

– W piłce zdarzają się zarówno lepsze jak i gorsze momenty, o czym doskonale wiedzą nasi kibice. Czasem po prostu robisz wszystko, co w Twojej mocy, ale ma to przełożenia na wynik i jest to mocno frustrujące. Zarówno dla zespołu jak i jego sympatyków. W takim chwilach wszyscy jednak musimy trzymać się razem, być jak rodzina. W Lubinie spędziłem wiele lat. Bywały sytuacje dużo gorsze, ale zawsze czułem, że nawet w najcięższych chwilach mogę liczyć na naszych kibiców. Dlatego teraz, widząc, jak wiele pracy ta drużyna wkłada w to, aby wrócić na właściwe tory, mogę jedynie apelować o cierpliwość i wsparcie. W tym ciężkim momencie jest to nam bardzo potrzebne.

rozmawiał: Marek Wachnik

źródło: zaglebie.com

 
lubo2
20210203_trening -9-

Wybrane dla Ciebie

Zagłębie Lubin kontra Azoty Puławy

Szczypiornistów Zagłębia Lubin czeka dziś szalenie ważne, ale i niezwykle trudne zadanie. W piątkowy wieczór na parkiecie hali RCS zmierzą się bowiem z Azotami Puławy, jednym z kandydatów do podium mistrzostw Polski. 

Niedziela z lubińskim szczypiorniakiem

Niedzielne popołudnie upłynie pod znakiem sportowych emocji w krajowym wydaniu piłki ręcznej. W lubińskiej hali RCS zawodniczki Zagłębia Lubin podejmą ekipę Startu Elbląg, a późnym popołudniem panowie zagrają z liderem rozgrywek – Orlen Wisłą Płock.

Pewne zwycięstwo lidera z outsiderem

Nie było niespodzianki w Chorzowie. Szczypiornistki Zagłębia Lubin pewnie pokonały miejscowy KPR Ruch 44:25 prowadząc do przerwy 24:13.

Lubinianki w szerokiej kadrze piłkarek ręcznych

Aż pięć zawodniczek Zagłębia Lubin znalazło się w szerokiej kadrze polskiej reprezentacji piłkarek ręcznych na konsultację szkoleniową i turniej międzynarodowy.

Mistrzynie Polski gromią kolejnego rywala

Szczypiornistki Zagłębia Lubin nie zwalniają tempa. Aktualne mistrzynie Polski pokonały na wyjeździe zespół Młyny Stoisław Koszalin 32:26 umacniając się na pozycji lidera PGNiG Superligi Kobiet.

Derby Dolnego Śląska dla Zagłębia. „Kobierki” bez żadnych szans

Nie ma mocnych na szczypiornistki Zagłębia Lubin. Po jednostronnym widowisku, w derbach Dolnego Śląska, Miedziowe odprawiły z kwitkiem KPR Kobierzyce wygrywając pewnie i zasłużenie 25:15. Najlepszą zawodniczką meczu została bramkarka Zagłębia – Barbara Zima. Było to trzynaste zwycięstwo ekipy Bożeny Karkut i Renaty Jakubowskiej.

Sport

Czy Zagłębie poskromi lidera? Do Lubina przyjeżdża Duma Podlasia

W sobotni wieczór piłkarze KGHM Zagłębia Lubin podejmą lidera rozgrywek PKO Ekstraklasy. Po ostatniej porażce u siebie z Cracovią, Jagiellonia Białystok będzie chciała pokazać w Lubinie lwi pazur. Czy Miedziowi będą w stanie poskromić lidera i zdobyć cenne punkty?

Rozmaitości

Dobre praktyki KGHM dostrzeżone w prestiżowym raporcie CSR-owym

Kampanie i działania prospołeczne organizowane przez pracowników spółki KGHM po raz kolejny zostały docenione w prestiżowym raporcie Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Obszerna publikacja dokumentuje aktywność największych polskich firm w zakresie działań CSR-owych w minionym roku. A tych w Polskiej Miedzi było co niemiara.