×
*** Kampania wyborcza nabiera tempa. W przyszłą niedzielę wybierzemy radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów ***

Miedzianka nie bierze jeńców. Godne pożegnanie z kibicami

Piłkarze Miedzi Legnica po raz kolejny pokazali wielką klasę. Mimo, że już zapewnili sobie awans do ekstraklasy, to pokonali na wyjeździe Arkę Gdynia, a dziś – w ostatnim meczu przed własną publicznością – ograli Widzew Łódź. Gola na wagę zwycięstwa w 81. zdobył Chuca. Po ostatnim gwizdku sędziego w Legnicy zapanowała euforia i wielkie świętowanie.

Na finiszu rozgrywek Fortuna 1. ligi legniczanie grają tak, jakby jeszcze o coś walczyli. Odbierają punkty najważniejszym konkurentom do bezpośredniego awansu. Tydzień temu Miedź pokonała w Gdyni Arkę 2:0 po dwóch trafieniach Patryka Makucha, a dzisiaj na stadionie przy Orła Białego rozprawili się z wiceliderem tabeli – łódzkim Widzewem.

Pojedynek zaczął się jednak fatalnie dla Azikiewicza, który musiał opuścić boisko już w 23. minucie. Kilka minut po przypadkowym zderzeniu z głównym arbitrem, z murawy ze złamanym nosem zszedł Matuszek.

Po zmianie stron łodzianie dążyli do strzelenia gola, bo tylko zwycięstwo już dziś zapewniłoby im bezpośredni awans do ekstraklasy z drugiego miejsca. W 79. arbiter Musiał wskazał na „wapno” po faulu w polu karnym na Kunie. Do piłki podszedł Letniowski, strzelił, ale świetnie obronił Abramowicz. Legniczanie odpowiedzieli chwilę później. W 81. min. poszła kontra i będąc „sam na sam” z bramkarzem Widzewa, Chuca trafił do siatki. Do końca wynik nie uległ już zmianie i Miedzianka godnie pożegnała się z własną publicznością.

-Myślę, że mimo zapewnionego awansu, pokazaliśmy, że gramy do końca i nikt z nami łatwo mieć nie będzie. W ostatnim meczu jedziemy do Polkowic, gdzie także będziemy walczyć o pełną pulę. Byliśmy najlepszą drużyną w przekroju całego sezonu i dlatego awansowaliśmy do ekstraklasy. Nie wiem jeszcze, jaka mnie czeka przyszłość. Czy zostanę w Miedzi, najbliższe dni, tygodnie to rozstrzygną – powiedział szczęśliwy Patryk Makuch, napastnik Miedzianki, który kuszony jest ofertą z Rakowa Częstochowa.

Po ostatnim gwizdku piłkarze wznieśli okazały puchar za upragniony awans do ekstraklasy i wspólnie świętowali na murawie z kibicami.

 

Wybrane dla Ciebie

Coraz trudniejsza sytuacja Zagłębia. Czy Waldek „King” uratuje zespół?

By spokojnie móc patrzeć w przyszłość i nie oglądać się na innych, piłkarze KGHM Zagłębia Lubin muszą dziś wygrać z Górnikiem Zabrze. Jeśli przegrają, zamienią się miejscami z ekipą z Górnego Śląska i spadną do strefy spadkowej, z której mogą już nie wyjść.

Miedź zremisowała z Jagiellonią i nadal znajduje się na dnie tabeli

Dla obu drużyn był to mecz z kategorii tych za „sześć punktów”. Pojedynek zakończył się remisem, co nie zadowoliło żadnej z ekip. Piłkarze Miedzi Legnica nadal zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli tracąc już do bezpiecznego miejsca sześć oczek.

Ukryli race w głośnikach i zasypali kawą. Jeden kibic zatrzymany

Lubińscy policjanci zatrzymali kibica Miedzi Legnica, który podczas wczorajszych derbów odpalił świetlną racę na sektorze zajmowanym przez fanów gości. 21-latek odpowie za swój czyn przed sądem. Funkcjonariusze nie wykluczają dalszych zatrzymań kibiców obu drużyn, którzy wnieśli i odpalili na stadionie Zagłębia zakazane środki pirotechniczne.

Zagłębie kontra Piast. Mecz za „sześć punktów”

Dla obu drużyn będzie to mecz z gatunku tych „za sześć punktów”. By spokojnie patrzeć w przyszłość, KGHM Zagłębie Lubin musi dzisiaj pokonać Piasta Gliwice. Ale goście z pewnością się nie poddadzą, bo im też potrzebne są punkty. Zapowiadają się spore emocje.

Tym razem Miedź przegrała z Lechem

W meczu z Lechem Poznań, piłkarze Miedzi Legnica mieli swoje sytuacje, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Rywal trafił do siatki raz i wygrał. Choć Kolejorz też miał swoje idealne okazje na podwyższenie wyniku.

Fornalik – pokazaliśmy, że potrafimy grać, jak równy z równym

Nie ostygły jeszcze na dobre emocje i wrażenia po sobotnim meczu KGHM Zagłębia Lubin z Legią Warszawa. Miedziowi niestety przegrali ten pojedynek 1:2, ale wstydu nie przynieśli. Z Wojskowymi walczyli jak równy z równym. Co o tym spotkaniu powiedzieli szkoleniowcy obu drużyn?