Przywrócenie nieprawnie zwolnionego z pracy dyrektora Narodowej Orkiestry Dętej na stanowisko zapowiedział dzisiaj Piotr Borys, po tym jak wygra niedzielne wybory na prezydenta Lubina. Mariusz Dziubek mówił o konieczności zmian i współpracy w samorządzie, czego jego zdaniem w Lubinie brakuje.
Dzisiaj dziennikarze spotkali się Piotrem Borysem i Mariuszem Dziubkiem przed siedzibą Narodowej Orkiestry Dętej. Były dyrygent orkiestry, która swego czasu porywała wiele serc swoją muzyką i aranżacjami, nie ukrywał, że poważnie myśli o tym, by wrócić na stanowisko, z którego został niesłusznie zwolniony.
– W I instancji wygrałem proces z prezydentem Lubina, który bezprawnie odwołał mnie ze stanowiska dyrektora Narodowej Orkiestry Dętej w Lubinie – powiedział dzisiaj. – Tworząc tę orkiestrę od zupełnych podstaw przyświecały mi idee profesjonalizmu, idee dbałości o kulturę. Podczas koncertów można było dostrzec moją wizję. Jednak w trakcie pracy szybko spostrzegłem, że tu współpraca i profesjonalizm to słowa obce prezydentowi Lubina i jego akolitom.
Mariusz Dziubek przyznał, że sąd potwierdził zarzuty, jakie kierował pod adresem Urszuli Kozon – zwolnionej przez Dziubka, co doprowadziło do usunięcia dyrygenta z orkiestry.
Warto przypomnieć, że Mariusz Dziubek zarzucił obecnej dyrektorce orkiestry niewłaściwe prowadzenie spraw finansowo-księgowych.
– Zwróciłem uwagę na szereg nieprawidłowości w dokumentach finansowych. Powołałem wówczas audyt, który wykazał generalne naruszenia przepisów ustawy o rachunkowości, m.in. brak ksiąg rachunkowych i dokumentacji opisującej zasady rachunkowości, brak inwentaryzacji, prowadzenia ewidencji środków trwałych i całego majątku instytucji. Widząc dowody na tak poważne naruszenia, nie pozostało mi nic innego jak zwolnić panią Kozon (…) – tłumaczył w styczniu ubiegłego roku wypowiedzenie umowy Urszuli Kozon ówczesny jeszcze szef orkiestry.
Piotr Borys zapewnił, że Dziubek wróci na swoje stanowisko, a inne zarzuty pod adresem obecnej władzy – poruszane między innymi w stenogramach, zostaną wyjaśnione.
– Nie może być tak że przedstawiciel jednej rodziny jest dyrektorem instytucji kultury, drugi członek tej rodziny zarządza od lat zielenią miejską i montuje tabliczki panu prezydentowi, a trzeci zarządza cmentarzem komunalnym – powiedział dzisiaj Borys. – Nie może być tak, że druga rodzina zarządza piłką ręczną i szkolnictwem sportowym, trzecia opieką społeczną. To wszystko muszą być instytucje miejskie przywrócone na właściwe tory praworządności – zapowiedział Piotr Borys.
Polkowiccy policjanci po 9 latach mogli zamknąć sprawcę włamania do kościoła i kradzieży skarbonek z darami od wiernych. Udało się to dzięki analizie odcisków palców znajdujących się w policyjnej bazie. Jak się okazało, odciski zabezpieczone w kościele udało się dopasować do 32-latka z Lubina.
Warunki do jazdy nie były dziś sprzyjające dla kierowców. Przekonała się o tym kierująca samochodem osobowym jadąca dziś z Polkowic w kierunku Sieroszowic. Na wysokości ulicy Zawilcowej w Polkowicach, straciła panowanie nad autem i wjechała w betonowe ogrodzenie.
Tak się pisze historia. W drugim swoim meczu na europejskich parkietach, szczypiornistki KGHM MKS Zagłębia Lubin pokonały ekipę JDA Bourgogne Dijon Handball 29:27. Przypomnijmy, że wcześniej Miedziowe odprawiły z kwitkiem węgierski Motherson Mosonmagyarovari.
Nie żyje 71-latka. Kobieta zginęła w pożarze mieszkania przy ulicy Mickiewicza. Strażacy szybko ugasili płomienie. Teraz policja będzie ustalać przyczyny pojawienia się ognia.
Głogowscy policjanci poszukują 14-letniego Grzegorza Renkawa. Chłopiec w piątek, około godziny 14:30 wyszedł z domu. Opiekunom powiedział, że idzie do kolegi, ale do tej pory nie wrócił.
Kierowca czarnego Range Rovera wjechał w grupę ludzi na głogowskiej starówce. Do zdarzenia doszło wczoraj, późnym wieczorem. Mundurowi szybko pojawili się na miejscu zdarzenia, ale kierowca zdołał już odjechać. Jest poszukiwany.
Tak się pisze historia. W drugim swoim meczu na europejskich parkietach, szczypiornistki KGHM MKS Zagłębia Lubin pokonały ekipę JDA Bourgogne Dijon Handball 29:27. Przypomnijmy, że wcześniej Miedziowe odprawiły z kwitkiem węgierski Motherson Mosonmagyarovari.
Polkowiccy policjanci po 9 latach mogli zamknąć sprawcę włamania do kościoła i kradzieży skarbonek z darami od wiernych. Udało się to dzięki analizie odcisków palców znajdujących się w policyjnej bazie. Jak się okazało, odciski zabezpieczone w kościele udało się dopasować do 32-latka z Lubina.
Sportowy upadek polkowickiej koszykówki trwa w najlepsze. W kolejny ligowym meczu, zawodniczki prowadzone przez trenera Tomasza Baszaka były jedynie tłem dla ekipy Energi Toruń. Pomarańczowe przegrały 46:111 i spadły na czwarte miejsce w tabeli.