Pyszne żeberka dały im przepustkę do finału Bitwy Regionów!

Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Kłobuczynie zmierzą się z najlepszymi w Bitwie Regionów. Do finału, w którym reprezentować będą Dolny Śląsk, dostały się dzięki swoim przepysznym żeberkom po polkowicku z mamałygą na mocianinie.

Koło Gospodyń Wiejskich w Kłobuczynie działa od marca tego roku. Jednak przez ten czas udało się zorganizować wiele akcji dla mieszkańców i wierzymy, że to dopiero początek pomysłów jakie mają członkinie KGW. Do koła należy obecnie 10 osób.

– Jako nowo powstałe koło gospodyń wiejskich chciałyśmy spróbować swoich sił w czymś, w czym czujemy się mocne – w gotowaniu. Padło na największy konkurs kulinarny w Polsce dla gospodyń. A efekt? Totalne zaskoczenie – powiedziała nam Katarzyna Brzezińska z zarządu KGW.

A dlaczego wybór padł akurat na żeberka? Co jest w nich tak wyjątkowego?

– Przede wszystkim to, że to potrawa mocno zakorzeniona w naszym regionie – bo właśnie o to chodzi w Bitwie Regionów. Żeberka związane są głównie z Polkowicami, bo tam były serwowane w latach 20-tych XX wieku. A mamałyga? To bardzo popularny dodatek serwowany właśnie u nas w Kłobuczynie, który przywieźli do nas repatrianci z Bukowiny Rumuńskiej. Sprawdza się zarówno w wersji na słodko, jak i wytrawnej – dodają gospodynie z Kłobuczyna.

O tym czy żeberka wywalczą miejsce na podium przekonamy się na początku września, a tymczasem panie mają już inne pomysły by realizować swoje pasje i zarażać nimi mieszkańców regionu.

– Na pewno nie raz wszystkich zaskoczymy! Ale na razie stawiamy na szkolenia, na które zaprasza nas ARiMR, żebyśmy mogły dokładnie poznać zasady działania i funkcjonowania KGW. W końcu dopiero zaczynamy – mówią.

Wśród członkiń KGW w Kłobuczynie znajdziemy panie z różnorodnymi zainteresowaniami – I to nas czyni wyjątkowymi – przekonują.

– Od kilku lat nosiłyśmy się z zamiarem założenia Koła Gospodyń Wiejskich. Mamy dużo pomysłów, którymi chcemy podzielić się z mieszkańcami naszej wsi i nie tylko. Chcemy stworzyć tradycje, które będą przekazywane z pokolenia na pokolenie. W tej chwili każdy z nas jest zabiegany i zajęty swoimi sprawami, dlatego koło będzie świetnym pretekstem do oderwania się od codzienności. Niezależnie od sytuacji epidemicznej, która panuje w kraju mamy wiele możliwości i chcemy działać również przez internet. Każda z nas ma różne zainteresowania i umiejętności manualne – mamy w naszym gronie kwiaciarkę, kucharkę, piosenkarkę, rolniczki i marketingowca – wylicza Halina Krauze, prezeska KGW.

Koło Gospodyń Wiejskich to tylko sformalizowanie grupy aktywnych kobiet, które poza pracą zawodową chcą w ciekawy sposób spędzać czas.

– Nasze koło tak naprawdę powstało z myślą o nas samych. Na co dzień większość z nas pracuje zawodowo, część z nas ma etat w domu lub w dużym gospodarstwie. Chcemy odpocząć, oderwać się od codzienności i znaleźć chwilę dla siebie. Chcemy działać też na rzecz naszej wsi, spotykać się kawę, organizować wyjazdy i różnego rodzaju warsztaty. To będzie przede wszystkim wspólnie spędzony czas, który możemy zainwestować w siebie, w swój rozwój. Oczywiście będziemy też gotować, wymieniać się przepisami – jak tradycyjne KGW, ale kto powiedział, że nie możemy zorganizować warsztatów z robienia sushi? Takie spotkania będą dawać nam po prostu energię do działania w innych obszarach naszej wsi – przekonuje Katarzyna Brzezińska.

Finał Bitwy Regionów zaplanowano na 4 września w Częstochowie.

Udostępnij na FB