Czy jeden z najbardziej utytułowanych klubów kobiecej koszykówki zaprzestanie swojej działalności? KGHM BC Polkowice boryka się obecnie z bardzo trudną sytuacją finansową. Sztab szkoleniowy pracuje bez kontraktów, nie ma pieniędzy na wypłaty dla trenerów i zawodniczek.
W social mediach ukazało się dzisiaj obszerne stanowisko władz koszykarskiego klubu z Polkowic. Treść komunikatu publikujemy w całości.
-Drodzy kibice. Do meczu przeciwko drużynie KS Basket Bydgoszcz podeszliśmy bez Anete Steinbergi, Amandy Zahui Bazoukou i Alexis Peterson. Swój ostatni mecz w Pomarańczowych barwach rozegrała również Julia Niełacna. Rozstania z zawodniczkami wynikają z faktu, iż Klub nie dysponuje środkami, aby im zapłacić. Budując drużynę opieraliśmy się na przewidzianych w gminnym budżecie środkach na polkowicką koszykówkę. Na drugą połowę 2024r. na koszykówkę władze Gminy przewidziały 1,8mln. Zarząd Klubu wielokrotnie spotykał się z reprezentantami gminnych władz. Przy okazji każdego spotkania ze strony Urzędu Gminy płynęły zapewnienie o dobrej woli i chęci dalszego wspierania Klubu. Mijały kolejne tygodnie, drużyna w komplecie trenowała w Polkowicach, rozgrywała mecze sparingowe i w końcu rozpoczęła sezon, a wsparcie nie nadchodziło. Kiedy w październiku jasnym było, że Klub przewidzianej kwoty nie dostanie, władze Gminy mówiły o zmniejszeniu wsparcia do nieco ponad 1mln złotych. Takie gwałtowne zmniejszenie budżetu stanowiłoby problem, ale problem z którym można się zmierzyć. W połowie października prezes Klubu usłyszał, że należy już tylko cierpliwie czekać, przydzielenie środków ma zostać przegłosowane na sesji rady miasta 29 października, po którym podpisana zostanie umowa i Klub otrzyma niezbędne do funkcjonowania pieniądze. Kiedy na prośbę prezesa Mirskiego 29 października doszło do spotkania, burmistrz poinformował go, że Klub obiecanego wsparcia jednak nie dostanie. Z dnia na dzień, w środku trwania sezonu, zostaliśmy bez środków.
Nie da się w ten sposób prowadzić Klubu i drużyny. Na ten moment zawodniczki, które postanowiły zostać w drużynie grają za darmo, to samo dotyczy sztabu drużyny. Z uwagi na kompletny brak wsparcia większości zarządu, sztab pracuje bez umów. Listopadowe koszty wyjazdów euroligowych i szereg innych kosztów z własnej kieszeni ponownie pokrył prezes Mirski. W nadziei na wyjście z tej sytuacji i motywowani sportowymi ambicjami kontynuujemy swoją pracę, jednak sytuacja jest dramatyczna. W każdej chwili każda zawodniczka ma prawo opuścić drużynę. Prezes Ireneusz Mirski oraz sztab drużyny robią co mogą, aby zapewnić drużynie przetrwanie. Trwają poszukiwania alternatywnych źródeł finansowania, toczą się rozmowy z partnerami mające zapewnić ciągłość funkcjonowania drużyny. Na ten moment nie wiemy jednak, czy powinniśmy kontynuować naszą pracę. Jeśli znajdziemy środki, które pozwolą drużynie przetrwać następne tygodnie, a z początkiem roku 2025 raz jeszcze mimo zapewnień nie otrzymamy pomocy władz Gminy, znajdziemy się w takiej samej sytuacji w jakiej znajdujemy się dzisiaj. Na ten moment budżet Gminy przewiduje wsparcie dla koszykówki, jednak nie inaczej było w roku 2024. Zwracamy się do władz Gminy Polkowice z prośbą o uczciwą współpracę. MKS Polkowice stanowi wizytówkę gminy i miasta, regularnie dostarcza kibicom sport na najwyższym poziomie. Na przestrzeni wielu ostatnich miesięcy władze Klubu na bieżąco informowały władze Gminy o podejmowanych planach i działaniach. Niezmiennie słuchaliśmy zapewnień o chęci pomocy i wyrazy dobrej woli. Zapraszamy władze gminy do realizacji swoich obietnic. W gminnym budżecie pozostają przewidziane na drugą połowę 2024r środki. Złamanie poczynionych obietnic stanowić będzie koniec dla koszykówki w Polkowicach. Co mecz hala przy ul. Dąbrowskiego gości setki polkowickich kibiców, z pracownikami Urzędu Gminy włącznie. Apelujemy do władz o to, aby nie zawiodły oczekiwań mieszkańców Gminy Polkowice.
W najbliższy wtorek 3 grudnia, zaplanowano Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków Stowarzyszenia MKS Polkowice. Sprawie będziemy się przyglądać.
Polkowiccy policjanci po 9 latach mogli zamknąć sprawcę włamania do kościoła i kradzieży skarbonek z darami od wiernych. Udało się to dzięki analizie odcisków palców znajdujących się w policyjnej bazie. Jak się okazało, odciski zabezpieczone w kościele udało się dopasować do 32-latka z Lubina.
Warunki do jazdy nie były dziś sprzyjające dla kierowców. Przekonała się o tym kierująca samochodem osobowym jadąca dziś z Polkowic w kierunku Sieroszowic. Na wysokości ulicy Zawilcowej w Polkowicach, straciła panowanie nad autem i wjechała w betonowe ogrodzenie.
Tak się pisze historia. W drugim swoim meczu na europejskich parkietach, szczypiornistki KGHM MKS Zagłębia Lubin pokonały ekipę JDA Bourgogne Dijon Handball 29:27. Przypomnijmy, że wcześniej Miedziowe odprawiły z kwitkiem węgierski Motherson Mosonmagyarovari.
Nie żyje 71-latka. Kobieta zginęła w pożarze mieszkania przy ulicy Mickiewicza. Strażacy szybko ugasili płomienie. Teraz policja będzie ustalać przyczyny pojawienia się ognia.
Głogowscy policjanci poszukują 14-letniego Grzegorza Renkawa. Chłopiec w piątek, około godziny 14:30 wyszedł z domu. Opiekunom powiedział, że idzie do kolegi, ale do tej pory nie wrócił.
Kierowca czarnego Range Rovera wjechał w grupę ludzi na głogowskiej starówce. Do zdarzenia doszło wczoraj, późnym wieczorem. Mundurowi szybko pojawili się na miejscu zdarzenia, ale kierowca zdołał już odjechać. Jest poszukiwany.
Tak się pisze historia. W drugim swoim meczu na europejskich parkietach, szczypiornistki KGHM MKS Zagłębia Lubin pokonały ekipę JDA Bourgogne Dijon Handball 29:27. Przypomnijmy, że wcześniej Miedziowe odprawiły z kwitkiem węgierski Motherson Mosonmagyarovari.
Polkowiccy policjanci po 9 latach mogli zamknąć sprawcę włamania do kościoła i kradzieży skarbonek z darami od wiernych. Udało się to dzięki analizie odcisków palców znajdujących się w policyjnej bazie. Jak się okazało, odciski zabezpieczone w kościele udało się dopasować do 32-latka z Lubina.
Sportowy upadek polkowickiej koszykówki trwa w najlepsze. W kolejny ligowym meczu, zawodniczki prowadzone przez trenera Tomasza Baszaka były jedynie tłem dla ekipy Energi Toruń. Pomarańczowe przegrały 46:111 i spadły na czwarte miejsce w tabeli.