Strona główna » W rocznicę pacyfikacji ZG Rudna oddali hołd represjonowanym górnikom
*** Seksafera w regionie. 19-letnia Wiktoria K. podopieczna domu dziecka pomagała innym dziewczynom w utworzeniu kont i umawianiu się z klientami na seks spotkania ***
W rocznicę pacyfikacji ZG Rudna oddali hołd represjonowanym górnikom
Przedstawiciele Zakładów Górniczych Rudna, lokalne władze samorządowe, mieszkańcy gminy i powiatu polkowickiego uczcili rocznicę pacyfikacji pokojowego protestu górniczego w kopalniach Rudna Główna i Rudna Zachodnia. Pamięć represjonowanym górnikom oddano pod pomnikiem „Górnikom Polskiej Miedzi”.
39 lat od tamtych wydarzeń władze Polkowic z burmistrzem Łukaszem Puźnieckim na czele zorganizowały obchody upamiętniające bohaterskich górników i ich protest. Uroczystości rozpoczęła msza św. w kościele pw. św. Barbary na polkowickim rynku. Po zakończeniu nabożeństwa, poszczególne delegacje oddały hołd represjonowanym pod okolicznościowym pomnikiem „Górnikom Polskiej Miedzi”.
Wieńce, wiązanki kwiatów i znicze złożyli burmistrz Polkowic, Łukasz Puźniecki wraz ze swoimi zastępcami – Ewą Kowalik i Wojciechem Marciniakiem, dyrektor naczelny kopalni Rudna Główna, Marek Świder, dyrektor departamentu górnictwa w KGHM Polska Miedź S.A. Sebastian Jedliński, starosta polkowicki Kamil Ciupak wraz z wicestarostą Janem Wojtowiczem, oraz bohaterowie tamtych dni z Janem Taborem na czele, dziś skupieni głównie w Stowarzyszeniu Opozycji Antykomunistycznej Zagłębia Miedziowego.
– To był jeden z największych strajków robotniczych w Polsce, a na pewno największy strajk pierwszych dni stanu wojennego na Dolnym Śląsku – przypomniał Jan Tabor, jeden z przywódców strajku sprzed 39 lat. – Szacunki historyków mówią, że było nas na obu kopalniach ok. 5-7 tys. Proszę zwrócić uwagę, że kiedy przyszli nas spacyfikować, my już wiedzieliśmy o zabitych w kopalni Wujek, gdzie też zomowcy zaatakowali górników. To była dla nas bardzo trudna sytuacja. Na szczęście u nas obyło się bez ofiar, głównie dzięki wspaniałej postawie naszych górników i żelaznej dyscyplinie – opowiadał Jan Tabor.
Mimo, że wydarzenia te miały miejsce prawie cztery dekady temu, pozostawiły trwały ślad w historii naszej ziemi oraz w pamięci potomnych. Ślad ten jest pielęgnowany przez władze Polkowic, które dbają o właściwe upamiętnienie bohaterów stanu wojennego.
– Nie byłoby takich Polkowic jakie znamy obecnie, nie byłoby takiego Zagłębia Miedziowego bez tego ważnego wydarzenia. W grudniu 1981 roku pracownicy zakładów górniczych Rudna upomnieli się bowiem nie tylko o sprawy pracownicze, ale przede wszystkim o wolną i solidarną Polskę. I choć ten rok jest trudny, covidowy, to pamiętamy o tamtych bohaterach – zapewnia burmistrz Polkowic Łukasz Puźniecki. – Przypomnę tylko, że w połowie tego roku wraz z wrocławskim IPN-em zorganizowaliśmy na polkowickim rynku wystawę „Tu rodziła się Solidarność, a jeszcze w tym miesiącu do naszych kombatantów trafią paczki świąteczne. To wszystko ma na celu utrwalanie pamięci o tamtych wydarzeniach, ale także ma aspekt pomocy rzeczowej. pamiętajmy, że wśród kombatantów są osoby, które bardzo takiej pomocy potrzebują – zaznacza burmistrz Polkowic.
Rys historyczny pacyfikacji kopalni Rudna
Po wprowadzeniu przez rząd PRL stanu wojennego 13 grudnia 1981r. w wielu zakładach przemysłowych na terenie całego kraju doszło do strajków, w których robotnicy domagali się m. in. odwołania dekretu o stanie wojennym i uwolnienia aresztowanych działaczy „Solidarności”. Wśród załóg, które od 14 grudnia nie przystąpiły do pracy, znalazły się kopalnie Rudna Gł. i Rudna Zach. Czwartego dnia strajku (17.12.1981) obie kopalnie zostały zaatakowane przez oddziały ZOMO i milicji, wspieranych przez wojsko. Po brutalnym natarciu górnicy mieli wyjść z okupowanych kopalń, jednak – co podkreślają historycy – na własnych, honorowych warunkach.
Po drodze zomowcy i milicja szykanowała górników, kolumnę polewano wodą z prądownic umieszczonych na opancerzonych samochodach. Kilkuset protestujących dotarło, biegnąc przez miasto, do kościoła św. Barbary, gdzie ówczesny wikary i kapelan „Solidarności” ks. Jerzy Gniatczyk udzielił im schronienia.
41-letni Piotr B. stanie niebawem przed sądem. Mężczyzna odpowie za posiadanie treści pornograficznych z udziałem nieletnich oraz narkotyków. Mężczyzna kilka dni temu przyjechał do Lubina by spotkać się – jak myślał – z dziewczynką, wtedy zatrzymali go łowcy pedofili.
Może kwota nie jest wielka, ale policjanci po raz kolejny przestzegają przed oszustami wykorzystującymi pośpiech i roztargnienie. Legniczanin stracił 500 złotych bo wszedł w podesłanego SMS-a z linkiem z informacją o konieczności potwierdzenia adresu dla doręczenia przesyłki. Gdy wszedł w podany adres i wpisał dane stracił pieniądze.
Wydział spraw obywatelskich na osiedlu Piekary w Legnicy, magistrat otwarty na mieszkańców, jasne wymagania i określone płace dla urzędników i praca dla kompetentnych ludzi – Joanna Śliwińska-Łokaj zabiega o głosy legniczan w niedzielnych wyborach na fotel prezydenta Legnicy.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia dla całego zagłębia miedziowego. Dzisiejszej nocy spodziewamy się przymrozków. Temperatura powietrza spadnie poniżej 0°C.
Zakasali rękawy i uzbrojeni w rękawice ochronne i worki na śmieci wybrali się na teren polkowickiej Ścieżki Zdrowia, by uprzątnąć to, co zostawili po sobie nieodpowiedzialni turyści. Po niespełna dwóch godzinach pracy, uzbierał się całkiem duży stos śmieci.
Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej wicemarszałek Monika Wielichowska i poseł Michał Jaros wspierają Macieja Kupaja na kilka dni przed druga turą wyborów samorządowych w Legnicy.
Dzisiaj zmienił się skład Rady Nadzorczej piłkarskiego KGHM Zagłębia Lubin. Nowym przewodniczącym RN został Tomasz Dębicki – były prezes miedziowego klubu w latach 2013 – 2016. Skład Rady uzupełnia Krzysztof Nitkowski, który w przeszłości zasiadał już w tym gremium. W Radzie pozostał Adrian Szymański i Marcin Lewiński. Ten ostatni pełni obowiązki prezesa Zagłębia.
41-letni Piotr B. stanie niebawem przed sądem. Mężczyzna odpowie za posiadanie treści pornograficznych z udziałem nieletnich oraz narkotyków. Mężczyzna kilka dni temu przyjechał do Lubina by spotkać się – jak myślał – z dziewczynką, wtedy zatrzymali go łowcy pedofili.
Zakasali rękawy i uzbrojeni w rękawice ochronne i worki na śmieci wybrali się na teren polkowickiej Ścieżki Zdrowia, by uprzątnąć to, co zostawili po sobie nieodpowiedzialni turyści. Po niespełna dwóch godzinach pracy, uzbierał się całkiem duży stos śmieci.