Znęcali się nad dziećmi. Niemowlak w ciężkim stanie

Dzisiaj głogowski sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla rodziców znęcających się nad swoimi synami. Starszy z chłopców nie ma jeszcze dwóch lat, młodszy urodził się w grudniu. Marcin G. i Monika M. z Przemkowa nie przyznają się do bicia dzieci. Co chwilę zmieniają swoje wersje wydarzeń. Grozi im wyrok do 20 lat więzienia.

Sprawa znęcania się nad dziećmi tej dwójki wyszła na jaw po tym, jak do szpitala w Zielonej Górze trafił 11-tygodniowy chłopiec ze śladami pobicia.

– Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie znęcania się nad dwójką chłopców. Ich rodzicom postawiono zarzuty. Jeżeli chodzi o znęcanie się nad starszym dzieckiem przyjęto znęcanie się nad osobą nieporadną ze względu na wiek, wówczas występuje surowsza odpowiedzialność karna – powiedziała nam Katarzyna Kasperczak, prokurator rejonowa w Głogowie. – Na podstawie informacji ze szpitala w Zielonej Górze oraz od funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Polkowicach zweryfikowaliśmy informację, że do szpitala 29 lutego trafił 11-tygodniowy chłopiec ze śladami ciężkich uszkodzeń ciała, które potem potwierdzono w trakcie specjalistycznych badań.

Jak informuje prokurator rejonowa, potwierdzono, że chłopiec ma obrażenia okolic klatki piersiowej i głowy. To właśnie ślady na jego ciele wymusiły szybką reakcję służb.

– Na tej podstawie wszczęto postępowanie i zweryfikowano rodzinę – dodaje prokurator Kasperczak.

Śledczy zarzucają rodzicom chłopców, że nad starszym synem znęcali się od września 2022 roku do 4 marca, kiedy dziecko zostało zabezpieczone i przekazane pod opiekę placówkom opiekuńczym, a nad młodszym od chwili jego urodzenia, czyli od grudnia zeszłego roku.

– Rodzice mieli uderzać starszego syna dłońmi i pięściami po głowie, po plecach i po tułowiu, wyzywali również dziecko – informuje prokurator Katarzyna Kasperczak. – W stosunku do młodszego chłopca, po ustaleniach z lekarzami ze szpitala, w którym przebywa chłopiec, i biorąc pod uwagę wstępną opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej , rodzicom przedstawiono surowszy zarzut – oprócz znęcania się też spowodowanie poważnych obrażeń ciała u dziecka.

Niemowlak w dalszym ciągu przebywa w szpitalu. Jego stan lekarze określają jako ciężki, nie wypowiadają się również w kwestii rokowań. Oskarżeni co chwilę zmieniają swoje zeznania oskarżając się wzajemnie o bicie dzieci.

Ostatecznie 40-latek przyznał się do tego, że tylko raz, przez przypadek, uderzył młodszego syna i to w momencie kiedy chciał uderzyć konkubinę, która dziecko miała akurat na ręku. Obojgu rodzicom grozi wyrok do 3 do 20 lat więzienia.

Udostępnij na FB