Pięć lat Parku Leśnego. „Wbrew wielu twierdzeniom, park się przyjął”

Pięć lat minęło od funkcjonowania Parku Leśnego w Lubinie. Przez ten czas, Muzeum Historyczne, które zarządza tym terenem, zorganizowało tam kilkadziesiąt plenerowych wystaw, przez które przewinęły się dziesiątki tysięcy zwiedzających. Ale Park Leśny to nie tylko muzeum, ale także rekreacja, sport i wypoczynek.

Kiedy kilka lat temu władze Lubina postanowiły zagospodarować teren zaniedbanego Parku Leśnego, pojawiło się wiele krytycznych głosów i uwag. Nie brakowało osób, które sprzeciwiały się ogrodzeniu całego terenu lub podnosiły kwestie wprowadzania tam psów. Muzeum Historyczne tłumaczyło wówczas, że park musi być ogrodzony i monitorowany, bo na jego terenie prowadzona jest działalność wystawiennicza. Zakazu dotyczącego psów nie wprowadzono.

Dzisiaj park tętni życiem i jednym z najbardziej obleganych miejsc w Lubinie. Przychodzą tam nie tylko rodziny z dziećmi, by skorzystać choćby z parku linowego, ale także ci, którzy chcą obejrzeć kolejne propozycje wystawiennicze.

-Po pięciu udanych sezonach, gdzie do parku przyszło półtora miliona ludzi, do Parku Linowego podobna ilość, a na każdą wystawę możemy powiedzieć, że przychodzi od 35 do 50 tysięcy osób, więc po pięciu latach można podsumować, że wbrew wielu twierdzeniom, ten park się przyjął – spuentował krótko dr Marek Zawadka, dyrektor Muzeum Historycznego w Lubinie.

Park Leśny to przede wszystkim działalność wystawiennicza. Wystaw było kilkadziesiąt i trudno ocenić, która z nich przyciągnęła najwięcej widzów.

-Jeżeli chodzi o taką wystawę skomplikowaną, to warto wspomnieć o wystawie o Ukrainie o wojnie. Kiedy ją otwieraliśmy, to byliśmy nią zachwyceni, a później sytuacja międzynarodowa sprawiła, że takie wystawy nie są łatwe do zrobienia. Wielka Wojna, Okupacja Sowiecka – można długo wymieniać, ale na pewno sporym zaskoczeniem jest „Orzeł”, bo w środku lądu mamy okręt podwodny, co pokazuje, jak można wspaniale wykorzystać scenografię filmową. Dzisiaj mamy wystawę edukacyjną o NATO. Prowadzimy niezliczoną ilość wykładów, prelekcji, lekcji muzealnych. Co roku staramy się zmieniać wystawy, ich tematykę – dodaje Marek Zawadka.

Muzeum już pochwaliło się planami na najbliższą przyszłość.

-To przeniesiona wystawa „Katyń” w nowej odsłonie, jest wspomniana wystawa o NATO. Będzie też wystawa, trudna, o pomocy, jakiej udzielili alianci Związkowi Radzieckiemu podczas II wojny światowej. Planujemy również wystawę „Trzech generałów” – Anders, Sosabowski, Maczek. Będzie to duża wielkoformatowa wystawa, dwuetapowa – jedna część zostanie zaprezentowana w parku, druga zaś w lubińskim rynku. Natomiast 7 lipca mamy premierę naszej autorskiej wystawy „Ostra brama – Powstanie Wileńskie. Wystawa w hołdzie dla mieszkańców, dla kresowiaków, którzy 79 lat temu byli tutaj deportowani. Wszyscy obchodzą Powstanie Warszawskie a my mamy fachowców od spraw Wilna i tych terenów i postanowiliśmy zrobić coś innego – o zapomnianym powstaniu, takim okrutnym, bo później ci ludzie zostali albo wysłani na Syberię, albo zgładzeni przez Sowietów – ujawnia szczegóły szef lubińskiego Muzeum.

A przed nami jeszcze w tym roku – już niebawem – doroczny festiwal kwiatów i roślin, Tydzień Słowiański oraz Europejskie Dni Dziedzictwa i inauguracja plenerów fotograficznych.

Udostępnij na FB