Grozili burmistrzowi Polkowic. Krzyczeli, że go podpalą

Polkowicka policja wyjaśnia incydent, do którego doszło w budynku ratusza. Jak wynika z zawiadomienia złożonego przez burmistrza gminy, do siedziby magistratu mieli wtargnąć nieznani mężczyźni. Agresorzy najpierw grozili gospodarzowi gminy a później mieli zerwać flagę Ukrainy, powiewającą na maszcie przed siedzibą polkowickiego ratusza.

Do zajścia miało dojść w ubiegłym tygodniu. Z zawiadomienia złożonego w komendzie policji przez burmistrza Polkowic wynika, że do ratusza wtargnęli nieznani mężczyźni, którzy grozili Łukaszowi Puźnieckiemu słownie. Krzyczeli, że go podpalą. Potem, już przed budynkiem magistratu, miało dojść do rękoczynów i zerwania flagi ukraińskiej, która powiewa na maszcie, obok polskiej i Unii Europejskiej.

Łukasz Puźniecki złożył na policji zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. W tej sprawie funkcjonariusze podjęli już swoje czynności. Cała dokumentacja została przekazana już właściwej prokuraturze.

-Nie traktuję tych zajść jako elementu trwającej kampanii wyborczej a bardziej chuligański, kompletnie niezrozumiały wybryk. Niestety nastroje społeczne wokół przyjęcia przez nas obywateli Ukrainy, nie wszystkim się podobają i nie wszyscy to akceptują. A takie incydenty z pewnością nie służą dobrze podtrzymywaniu więzi i relacji polsko-ukraińskich. Zawsze starałem się i dbałem o to, by gmina Polkowice łączyła ludzi a nie dzieliła nikogo ze względu na narodowość. Polkowiczanie okazali wielkie serce uchodźcom z Ukrainy i będę dążył do tego, by ta idea współpracy, gościnności i serdeczności była utrzymywana. A tym osobom życzę, by jak najszybciej się zreflektowały – skomentował Łukasz Puźniecki, burmistrz Polkowic.

Za groźby karalne grożą trzy lata pozbawienia wolności. Natomiast za znieważenie symboli narodowych – maksymalnie rok więzienia.

Udostępnij na FB