Pokłócili się przy kieliszku. Bił, aż zabił. Grozi mu dożywocie

Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi A., który w sierpniową noc w podgłogowskich Serbach zamordował kobietę. Jak ustalili śledczy, oboje wcześniej spożywali alkohol i w pewnym momencie doszło do kłótni. Bezpośrednią przyczyną zgonu Leokadii S. było uduszenie. Mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Sprawca i ofiara się znali. Feralnego dnia kobieta przyjechała do swojego znajomego na libację. Oboje pili alkohol w zaparkowanym samochodzie. Po kilku godzinach do biesiadujących dołączył Mariusz A. Trunki szybko się skończyły, dlatego mężczyzna poszedł na pobliską stację benzynową po kolejne butelki. Gdy wrócił, kobieta zwróciła się do niego przezwiskiem, którego on nie tolerował. To wywołało u niego agresję.

– Mariusz A. zaczął kłócić się z kobietą i zadawać jej uderzenia. Następnie wyciągnął pokrzywdzoną z samochodu i kontynuował zadawanie jej kolejnych ciosów bijąc pięściami i kopiąc po całym ciele, w tym po głowie i klatce piersiowej, zadając wiele obrażeń ciała, po czym położył pokrzywdzoną na tylnym siedzeniu pojazdu. Z ustaleń śledztwa wynika, że oprócz bicia i kopania pokrzywdzonej oskarżony ponadto dusił ją, doprowadzając w ten sposób do jej zgonu – relacjonuje Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Zwłoki kobiety w samochodzie policja znalazła dopiero nazajutrz. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci była ostra niewydolność oddechowa, do której doszło w wyniku uduszenia.

Mariusz A. usłyszał zarzut zabójstwa. Nie przyznał się do zbrodni.

– W złożonych wyjaśnieniach nie przeczył jednak biciu i kopaniu pokrzywdzonej. Przeprowadzone badanie ujawnionych śladów na odzieży oskarżonego, potwierdziło obecność materiału biologicznego pochodzącego od pokrzywdzonej. Ponadto, jak ustalono podczas zatrzymania w dniu 4 sierpnia 2020 roku, oskarżony znajdował się w stanie nietrzeźwości oraz pod wpływem metamfetaminy – uzupełnia prokurator Tkaczyszyn.

Sprawca jest tymczasowo aresztowany. Zarzuty usłyszał także współbiesiadnik imprezy, Andrzej K. Mężczyzna był świadkiem bicia kobiety, a mimo to nie zareagował i nie udzielił jej pomocy.

Udostępnij na FB