Pierwsze zwycięstwo Zagłębia przed własną publicznością

Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin odnieśli pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na własnym stadionie. Po emocjonującym meczu Miedziowi pokonali Wisłę Płock 2:1. Gole zdobywali Dolezal i Chodyna, dla Nafciarzy trafił Pawlak. Goście kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Kapuadiego za uderzenie ręką w twarz Gaprindaszwiliego.

Spotkanie nie ułożyło się dobrze dla lubinian. Kibice nie zdążyli jeszcze na dobre wygodnie rozsiąść się na trybunach, a w 3. min. Pawlak huknął z ponad 30. metrów w światło bramki. Zasłonięty Bieszczad nie miał szans na skuteczną obronę. Po stracie gola Zagłębie od razu zareagowało. W 20. min. po dośrodkowaniu, precyzyjnym strzałem głową popisał się Martin Dolezal i było już 1:1. Kilkanaście minut później Dolezal popisał się efektownym trafieniem, ale radość Miedziowych była jednak przedwczesna. Po wideoweryfikacji VAR, arbiter odgwizdał pozycję spaloną.

Po zmianie stron Zagłębie nie ustępowało w naporze na bramkę Wisły. W 62. min. osiągnęło swój cel. Łakomy idealnie zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Chodynę i było już 2:1. W końcówce meczu mogło być 3:1, ale piłka po strzale Pieńko zatrzymała się na poprzeczce. W 82. min. Kapuadi uderzył ręką w twarz Gaprindaszwiliego i po obserwacji na VAR, sędzia wyrzucił Francuza z boiska.

Wynik do końca nie uległ już zmianie i Zagłębie po raz pierwszy w tym sezonie zwyciężyło na własnym obiekcie.

-Zwycięstwo było nam bardzo potrzebne pod każdym względem. Musieliśmy na nie solidnie zapracować. Bardzo się cieszę, bo od początku dobrze pracujemy i wkładamy w to 120 procent. Zawodnicy też ciężko pracują, więc wiedzieliśmy, że to zacznie przynosić efekty. Cieszę się, że pokonaliśmy niedawnego lidera Ekstraklasy. Wisła pokazywała, że jest niebezpieczna. Największym wyzwaniem dla nas jest „zabijanie” takich spotkań. Muszę nauczyć moich zawodników szybciej zamykać mecze. Wynik powinien być dawno rozstrzygnięty. Po ostatniej akcji meczu mogłoby się to zakończyć remisem. Wiem, że uciekło nam przez to kilka punktów i bylibyśmy dziś w innym miejscu. To nowa drużyna, jest sporo młodzieży, a my nie boimy się na nich stawiać. Musimy nauczyć zawodników skuteczności i rozstrzygania takich meczów jak dzisiaj. Spotkanie mogło się podobać, było dużo pracy i biegania,. Musimy natomiast oddawać więcej celnych strzałów. To jest dla nas kierunek do pracy podczas przerwy reprezentacyjnej. Ta drużyna pokazuje, że ma w sobie jakość. Trzeba to przełożyć na skuteczność – powiedział na pomeczowej konferencji trener Zagłębia, Piotr Stokowiec.

W tabeli PKO Ekstraklasy Zagłębie z 13 oczkami zajmuje obecnie 11. miejsce. W następnej kolejce Miedziowi zmierzą się na wyjeździe z Górnikiem Zabrze.

Udostępnij na FB