Wojtowicz: Uważam się za skutecznego samorządowca

Budowa Kolei Aglomeracyjnej Zagłębia Miedziowego, wsparcie KGHM i jego załogi oraz praca na rzecz rozwoju rodzinnej pieczy zastępczej – to trzy główne postulaty, z jakimi Jan Wojtowicz wybiera się do Sejmu, startując z listy „Trzeciej Drogi”. Pytamy o jego doświadczenie zawodowe, założenia polityczne i życie prywatne.

-Doprowadzenie kolei do Polkowic obiecuje wielu kandydatów, parlamentarzystów i samorządowców. Czym wyróżnia się pańska oferta w tym zakresie.

-Od początku tej kadencji samorządowej pracowaliśmy wspólnie jeszcze z burmistrzem Polkowic Łukaszem Puźnieckim, jak i włodarzami ościennych samorządów nad tym, by dopełnić wszelkich kwestii, które są w kompetencjach samorządów. Stworzyliśmy grupę samorządów, które sfinansowały powstanie koncepcji przedprojektowej wraz z decyzją środowiskową. Gmina Polkowice wyłożyła największe środki na to, by ta koncepcja powstała. W chwili obecnej jesteśmy w ostatniej fazie realizacji tej dokumentacji. Z poziomu samorządowego zrobiliśmy wszystko, co można było zrobić, aby zainicjować ten projekt. Kolejny krok, aby ta kolej powstała, jest możliwy do realizacji tylko i wyłącznie z poziomu rządowego. Dlatego też mój pomysł, by kandydować do parlamentu, aby mieć bezpośrednie przełożenie na to, aby ta kolej została zrealizowana. Jednym z głównych postulatów Polski 2050 jest walka z wykluczeniem kolejowym. Będziemy pracować na to, by kolej docierała do każdego powiatu. Dlatego, jesteśmy gwarancją tego, że ten projekt nie zostanie zaniechany.

-Budowa KAZM to pański postulat numer 1. Dlaczego uważa pan, że budowa kolei jest tak ważna dla Polkowic i całego Zagłębia Miedziowego?

-Budowa Kolei Aglomeracyjnej Zagłębia Miedziowego to gwarancja rozwoju naszego regionu. Gwarancja większej ilość miejsc pracy, ale i dostępność dla pracodawców do większej kadry pracowniczej. Jeśli wybudujemy kolej, wówczas tym pracownikom będzie z jednej strony łatwiej dojechać do pracy w Polkowicach, na przykład na strefie ekonomicznej, a z drugiej strony polkowiczanom będzie łatwiej dojeżdżać do miejsc pracy zlokalizowanych w innych miastach. To będzie też doskonałe rozwiązanie dla studentów i uczniów. Kolej połączy główne miasta Zagłębia Miedziowego. To jest też odpowiedź na problemy komunikacyjne, z którymi borykamy się dziś w regionie. Połączenia kolejowe na terenie aglomeracji najprawdopodobniej będą obsługiwać Koleje Dolnośląskie. To jeden z najlepszych przewoźników kolejowych, który realizuje przewozy na najwyższym poziomie. To gwarancja komfortu i poprawy poziomu życia mieszkańców.

-Podkreślił pan, że współpracował przy tym projekcie z burmistrzem Polkowic Łukaszem Puźnieckim. Miał pan taką możliwość jako wicestarosta polkowicki?

-Projektem kolejowym zajmowałem się w czasie, gdy byłem pełnomocnikiem burmistrza Polkowic ds. komunikacji i górnictwa. Przez ten czas udało nam się zrealizować szereg inicjatyw i inwestycji. Od samego początku kadencji wspólnie z burmistrzem stawialiśmy na rozwój elektromobilności i rozwój niskoemisyjnego bezpłatnego transportu publicznego. Walka z wykluczeniem komunikacyjnym była jednym z naszych priorytetów. Zawarliśmy wiele międzygminnych porozumień, które funkcjonują do dziś. Zajmowałem się też wdrażaniem nowych form mobilności miejskich, takich jak system roweru miejskiego, który cieszy się bardzo dużym powodzeniem, z czego jestem bardzo zadowolony.

-Kolejnym z postulatów jest wsparcie rozwoju KGHM? To również bardzo popularne hasło wśród wielu kandydatów. Czym w tym zakresie może się pan wyróżnić?

-Swoją karierę zawodową rozpocząłem w Polkowickim Centrum Animacji. Przez 10 lat przeszedłem tam wszystkie szczeble, aż do ostatniego kierowniczego. Potem przez blisko trzy lata pracowałem w KGHM, jako specjalista ds. analiz technicznych. I właśnie tam poznałem specyfikę pracy, zobaczyłem z jakimi problemami zmaga się załoga, ale i jakie wyzwania stoją przed kadrą zarządzającą. I dzisiaj jako wicestarosta, ale wcześniej również jako pełnomocnik burmistrza ds. górnictwa i komunikacji, rozmawiam z każdą stroną. Słucham pracowników, spotykam się z hutnikami, górnikami i ratownikami. Wiem, jakie są problemy. Wiem, w jaki sposób trzeba rozwijać tę branżę. Zdaję sobie sprawę, że muszą powstawać nowe szyby, aby pod ziemią obniżyć temperaturę. Wiem, że należy zwrócić uwagę na warunki pracy. To są rzeczy, które powinny mieć miejsce. Mam nadzieję, że z poziomu parlamentarnego będę mógł wspierać rozwój naszej spółki tak, aby mogli to odczuć w pierwszej kolejności pracownicy tu na miejscu.

-Trzeci z pańskich postulatów to wsparcie rodzinnej pieczy zastępczej? Nieco odbiega to od dwóch poprzednich kwestii…

-Ale nie odbiega to od mojego doświadczenia zawodowego. Od czerwca 2020 roku pełnię funkcję wicestarosty polkowickiego. Jeden z kluczowych aspektów mojej pracy, to właśnie piecza zastępcza. Bardzo się cieszę, że możemy wspólnie z zespołem skupić się na pieczy rozwijając rodziny zastępcze. W tej kadencji powstało Stowarzyszenie Rodzin Zastępczych, za co z tego miejsca bardzo dziękuje wszystkim rodzinom, które zaangażowały się w ten projekt. Skupiamy się na tym, aby jak najwięcej dzieci nie trafiało do placówek, tylko mogło znaleźć miejsce w rodzinach zastępczych. Na początku było dla mnie bardzo trudne, aby odnaleźć się w tych kwestiach, bo w grę wchodzą kwestie mocno emocjonalne. To są trudne tematy, widząc krzywdę tych dzieci. Z drugiej strony buduje mnie to, że mamy przestrzeń, aby im pomagać. Jesteśmy od tego, aby próbować wyciągać je z tych trudnych sytuacji życiowych. Nie jesteśmy w stanie nic jednak zrobić bez wsparcia dobrych ludzi, którzy chcą się zaangażować. Niestety, nie wszystkie dzieci udaje nam się przekazać pod opiekę rodzin zastępczych. Poprawiamy też warunki placówek instytucjonalnej pieczy zastępczej. Na początku kadencji został przeprowadzony remont naszych dwóch placówek przy ulicy Górnej, a w kolejnym roku wybudowaliśmy nowy dom dziecka w Polkowicach przy ulicy Makowej. Chcieliśmy stworzyć dobre warunki dzieciom, którą są w tych placówkach. Mając na względzie dobro tych dzieci, pozyskaliśmy środki zewnętrzne i stworzyliśmy dla tych dzieci nowe warunki życia na wysokim i komfortowym poziomie. To nowa przestrzeń, w której musiałem się odnaleźć, ale jeżeli mamy na tym polu sukcesy, to jestem z tego dumny. To nie jest działanie na rok czy na kadencję, ale na całe pokolenia, w ten sposób zmieniamy komuś życie, dajemy możliwość rozwoju, przyszłość. Rozwój pieczy zastępczej, nie jako pieczy instytucjonalnej, a wsparcia i rozwijania rodzin pieczy zastępczej. To jest aspekt, na którym Polska 2050 skupia bardzo dużą uwagę. Jest mi to bardzo bliskie, bo zajmuję się tym zawodowo.

-Jako parlamentarzysta będzie pan musiał też zajmować się innymi kwestiami, negocjować, a czasem lobbować różne kwestie. Czy jest pan na to gotowy?

-Uważam się za bardzo skutecznego samorządowca. Wcześniej wspominałem już o mojej pracy w polkowickim magistracie, gdzie wiele projektów dotyczących transportu i mobilności miejskiej zrealizowaliśmy z sukcesami. A droga wcale nie była łatwa. Podobnie, kiedy w 2020 roku zostałem wicestarostą. Przypomnę, że był to początek pandemii, więc cały świat stanął na głowie. To był czas w którym odczuliśmy zmiany w prawie oświatowym, czyli tzw. kumulacja podwójnego rocznika w szkołach ponadpodstawowych. Brak subwencji dla naszej jednostki – Dom Wczasów Dziecięcych, którego przekształciliśmy w jednostkę kultury i cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Mimo to musiałem sprostać wielu nowym wyzwaniom, jak choćby podwójny rocznik pierwszoklasistów w szkołach ponadpodstawowych. Jest to pokłosie reformy, która miała na celu obniżenie wieku dzieci, które rozpoczynały przygodę z nauką w wieku lat sześciu. Na początku wprowadzania zmian w prawie oświatowym rodzice mieli wybór, w związku czym do klas pierwszych szły dzieci sześcio i siedmioletnie. W konsekwencji tego musieliśmy się zmierzyć z podwójnymi naborami do naszych zespołów szkół, zarówno w 2022 roku, jak i teraz. Wypracowanie różnych schematów wymagało od nas wiele pracy i czasu. Musieliśmy na nowo przemyśleć, jak przeorganizować rekrutację, aby młodzież nie musiała uczyć się na dwie zmiany. Bo najprostszym byłoby wprowadzenie dwóch zmian. Prowadziłem rozmowy z burmistrzem, udało nam się pozyskać od gminy praktycznie całe piętro w budynku ZS-u. Dzięki temu mogliśmy uruchomić kilka kolejnych klas. Co się z tym wiąże musieliśmy je doposażyć, przygotować bazę dydaktyczną pod te roczniki. W zeszłym roku było to kilka klas, w tym roku kolejne klasy. Rekrutowaliśmy nowych nauczycieli, kolejni pracują w nadgodzinach. Więc jest to jeden z wielu projektów, w którym wypracowaliśmy dobre praktyki. Jeżeli chodzi o zmiany przepisów oświatowych, to dotknęły nas one także jeżeli chodzi o Dom Wczasów Dziecięcych w Przemkowie, gdzie utraciliśmy subwencjonowanie tej jednostki. Podjęliśmy decyzję o utworzeniu nowej placówki, która wystartowała w tym roku z powodzeniem. Jestem bardzo zadowolony z tego projektu. Za nami też duże inwestycje, takie jak budowa obiektów sportowych przy polkowickim Zespole Szkół czy duże termomodernizacyjne przedsięwzięcie Zespołu Szkół w Chocianowie, którego koszt to 12 mln zł. Wdrażamy odnawialne źródła energii, wymieniamy stare źródła na pompy ciepła i na fotowoltaikę. Mam też na koncie mnóstwo projektów inwestycyjnych drogowych. Nie możemy nie wspomnieć o flagowym projekcie Miedziowego Szlaku Rowerowego – gdzie wybudowaliśmy ponad 20 km ścieżek rowerowych łącząc nimi trzy gminy i 9 miejscowości! Przebudowujemy gruntownie drogi powiatowe, robimy chodniki, poprawiamy bezpieczeństwo w naszych sołectwach. Było tego naprawdę dużo w tej kadencji. Cieszę się, że udało nam się to zrobić.

-A kim jest Jan Wojtowicz prywatnie?

-Prywatnie… (śmiech – przyp. red.) W roku 2018 mój świat, można powiedzieć, przewrócił się do góry nogami. Z jednej strony miałem nowe wyzwania zawodowe, samorządowe, ponieważ zostałem radnym i pełnomocnikiem burmistrza, potem wicestarostą. Cały czas mierzyłem się i mierzę z nowymi wyzwaniami. I również to samo dzieje się w moim życiu prywatnym. W momencie, kiedy wygraliśmy wybory w listopadzie 2018 i uzyskałem mandat radnego, to również w listopadzie tego samego roku urodziło się dwóch moich synów. To dopiero było wyzwanie! Ojciec i od razu podwójne. Nie było więc lekko od samego początku, ani na niwie zawodowej i na prywatnej. Nie wiedzieć kiedy zbliżamy się do końca kadencji. Mija pięć lat kariery samorządowej i moi synowie też kończą niebawem po pięć lat. Chodzą do przedszkola. Prywatnie jestem mężem, jestem ojcem bliźniaków oraz szczęśliwym posiadaczem owczarka niemieckiego, długowłosego o imieniu Max. W czasie wolnym lubię jazdę na rowerze i podróże z rodziną.

Sfinansowane przez KKW Trzecia Droga PSL – PL2050 Szymona Hołowni