Metoda na parawan – niestety coraz skuteczniejsza

Oszuści wymyślają co chwilę nowe sposoby wyłudzenia pieniędzy od starszych osób. Są metody na wnuczka, na oficera CBŚP, pracownika socjalnego. listonosza czy inspektora ZUS-u. W ostatnim czasie pojawiła się nowa. Sprawcy wchodzą do mieszkań pod pozorem sprawdzenia jakieś instalacji. Podczas gdy jeden z nich dokonuje kontroli rzekomej awarii, drugi w tym czasie plądruje nam szuflady, półki i komody.

Do podobnych przestępstw doszło już na terenie Wrocławia. Tak zwana „metoda na parawan” jest banalna. Sprawcy podają się za pracowników wodociągów lub gazowni. Informują lokatora, że muszą dokonać kontroli danej instalacji. Pokazują nawet fałszywe identyfikatory. Niczego nie przeczuwający domownicy wpuszczają nieznajomych do swoich mieszkań. Podczas gdy jesteśmy zaabsorbowani kontrolą, drugi z rzekomych gazowników, w tym czasie może ogołocić nam mieszkanie.

– Złodzieje przybierają różne legendy, aby wzbudzić zaufanie swoich ofiar. A ofiary, najczęściej w dobrej wierze, ufają im i same zapraszają ich do swoich mieszkań. W innej sytuacji do mieszkania starszej kobiety zapukał mężczyzna podający się za pracownika budowlanego, który miał dokonać kontroli balkonu. Wykorzystał chwilę nieuwagi i skradł biżuterię o wartości 1200 złotych – mówi mł. asp. Aleksandra Pieprzycka z KMP Wrocław.

Policjanci zdają sobie sprawę, że trudno starszą osobę przekonać do tego, że mężczyzna z identyfikatorem podający się za inkasenta lub gazownika i rzekomo działający na zlecenie spółdzielni lub wspólnoty mieszkaniowej, ma złe zamiary. Najlepiej jednak w jego obecności zadzwonić do zarządcy budynku upewniając się co do faktycznej kontroli jakieś instalacji. Warto też czytać wszelkie ogłoszenia wywieszane na klatkach schodowych lub drzwiach wejściowych, które informują o zapowiadanych kontrolach i przeglądach.

Udostępnij na FB