Janina Wójcik z Raszówki świętowała 90. urodziny!

Janina Wójcik odebrała kwiaty i mnóstwo życzeń od przedstawicieli władz Gminy Lubin. Mieszkanka Raszówki w ostatnich dniach świętowała 90. urodziny. Na uroczystości nie zabrakło bliskich pani . Jubilatkę odwiedził również Tadeusz Kielan wójt gminy Lubin, radny Marcin Nyklewicz oraz Monika Siwak sołtys Raszówki.

Pani Janina mimo wieku cieszy się dobrym zdrowiem, jest kobietą bardzo energiczną i wesołą. Pamięć o jej 90. urodzinach wywołała radość. Choc pani Janina przyznała, że nieco się stresowała przed wizytą.

– Ponad trzydzieści lat pracowałam w lesie, więc wiem co to ciężka praca i jej skutki dzisiaj czuję. A teraz stres też jest, ale radość również, nie spodziewałam się aż tylu miłych gości – mówiła Janina Wójcik.

Wójt przyjechał do jubilatki z pięknym bukietem kwiatów, specjalnym listem gratulacyjnym, okolicznościowym tortem, drobnym upominkiem, a prywatnie podarował szampana. Kwiaty i słodkie upominki przekazał też radny Marcin Nyklewicz i sołtys Monika Siwak. Była więc okazja do miłych rozmów i wspomnień.

Janina Wójcik urodziła czworo dzieci, ma sześcioro wnuków i czterech prawnuków. Na Dolny Śląsk przyjechała z rodziną z okolic Lwowa jako piętnastolatka. Najpierw osiedlili się w Olszanach, później w Czernicy koło Głogowa, a już z mężem zamieszkała w Raszówce.

– Mieliśmy, jak wszyscy w tamtych czasach skromne wesele, ale za to wesołe. Zajmowałam się domem, dziećmi, gospodarką i pracowałam w lesie. Także będąc już na rencie i emeryturze. Nadleśniczy nie mógł uwierzyć, że w sumie ponad 30 lat, ale dostałam za to medal – wspominała jubilatka.

– Zawsze przy takich okolicznościach zachęcam członków rodziny by spisywać, albo chociaż nagrywać wspomnienia seniorów. To piękne opowieści, ale ta mądrość, że trzeba je zachować przychodzi często zbyt późno, a to bardzo ważne by kolejne pokolenia znały swoje korzenie i przodków. Cieszę się, że mam liczne okazje do takich rozmów i mogę zachęcać do nich innych – mówi wójt Tadeusz Kielan.

Udostępnij na FB