Prezes KGHM ocenia trzyletnią kadencję, podsumowuje trudny 2020 rok

Spółka KGHM ogłosiła wyniki produkcyjne i finansowe, które osiągnięto w ubiegłym roku. Dzisiaj na konferencji prasowej członkowie zarządu Polskiej Miedzi przybliżyli szczegóły prezentacji wynikowej. W specjalnym wywiadzie dla portalu Zmiedzi.pl, prezes KGHM, Marcin Chludziński, ocenia mijającą kadencję i zdradza, jakie parametry wpłynęły na rekordowe wyniki KGHM i całej Grupy. Zapraszamy do lektury.

– Panie prezesie, decyzją Rady Nadzorczej spółki, 15 kwietnia, dobiegnie końca trzyletnia kadencja obecnego zarządu spółki KGHM. Został pan wybrany prezesem zarządu na kolejną kadencję, ale zatrzymajmy się na moment nad tym, co już za nami. Jak można podsumować okres X kadencji? Na co zwróciłby Pan szczególną uwagę?

– Na pewno był to bardzo intensywny okres, zwłaszcza ostatni rok, rok covidowy. Już od 2018, od wdrożenia obowiązującej strategii KGHM nastawiamy się na zmienne i nie zawsze przyjazne otoczenie rynkowe. Jasno zdefiniowałem, na co mamy wpływ. To koszty, efektywność naszej pracy, sposób zarządzania, brak marnotrawstwa. I tym się zajmujemy, bardzo uważnie obserwując to, na co nie mamy wpływu: ceny miedzi czy walut. Nasza konsekwencja sprawdziła się – wyniki są dobre, nawet w tak trudnych wcześniej inwestycjach jak chilijska Sierra Gorda. Niewątpliwie najtrudniejszy był 2020 roku. Przez większość czasu nie wiedzieliśmy, co się stanie w kolejnym miesiącu. Dzień po dniu walczyliśmy o utrzymanie pełnej zdolności operacyjnej, oczywiście przy zachowaniu bezpieczeństwa pracowników. Dla firmy, dla załogi przerwanie produkcji to potężne straty. Dodatkowo: nikt z nas nie mógł przewidzieć, co się wydarzy, jeśli chodzi o ceny miedzi czy sytuację gospodarczą na świecie. Nawet najwybitniejsi eksperci milczeli albo zmieniali zdanie codziennie. A zarząd podejmował codzienne wiążące decyzje i było to spore wyzwanie. Jestem dumny, że potrafiliśmy, w tak trudnych warunkach, utrzymać parametry produkcyjne i finansowe KGHM na naprawdę satysfakcjonującym poziomie. Nie zatrzymaliśmy produkcji, nie zwalnialiśmy tempa, co niestety nie wszystkim w branży się udało. Ale: ta walka zresztą cały czas trwa. Rozmawiamy przecież w szczycie trzeciej fali pandemii.

– W obszarze managementu zawsze jest tak, że wiele rzeczy jest dobrych i udaje się je zrealizować z sukcesem. Ale są też momenty trudne, przejściowe, z którymi trzeba się zmierzyć. W pana ocenie, co by do nich należało?

– Najważniejsza jest praca zespołowa i używając sportowego języka… gra do jednej bramki. Doskonale zdajemy sobie sprawę, jakie KGHM ma przełożenie, choćby na Dolny Śląsk. Każda decyzja może mieć znaczące konsekwencje dla całego Zagłębia Miedziowego. Naszym celem jest i będzie utrzymanie KGHM w najlepszej kondycji. Jak już mówiłem, ubiegły rok, przez koronawirusa, dał nam się kondycyjnie we znaki. W tym jest podobnie. To jest praca na podwyższonych obrotach, prowadzona jednocześnie z dużą uwagą, żeby pandemia jak najmniej dotknęła załogę i miejsca pracy. Bardzo ważne są w takiej sytuacji relacje z zespołem. Nie jestem w tym sam, jest zarząd, są dyrektorzy, świetna kadra na oddziałach, bardzo dbająca o swoich ludzi. Dzięki dużemu wysiłkowi nas wszystkich jesteśmy jedną z nielicznych firm, która przeszła przez koronawirusa nie obniżając swoich planów i zamierzeń finansowych.

– Przyszło panu zarządzać organizacją w dość szczególnych czasach, pandemii. Wielokrotnie podkreślał pan, że udało się firmie przejść przez ten ciężki czas suchą stopą. Wpływ na to miało wiele czynników, od zapewnienia maksymalnych środków bezpieczeństwa, po ciągłość produkcji i zaangażowanie załogi. Jakby pan podsumował ten czas – czas walki z niewidzialnym, ale niestety skutecznym wrogiem.

– W kryzysie liczy się: wcześniejsze przygotowanie, sprawne decyzje i konsekwentne ich wykonywanie. A do tego intensywna komunikacja, żeby zmniejszyć przestrzeń do plotek i domysłów. W tym trudnym roku udało nam się utrzymać poziom produkcji w dużej mierze dzięki wcześniejszemu wdrożeniu wielu zmian. Z pomocą przyszły nam rozwiązania informatyczne, które implementowaliśmy w ramach programu KGHM 4.0 będącego częścią naszych założeń strategicznych. Dzięki zdobyczom techniki wiele procesów w kopalniach może być prowadzonych zdalnie przy użyciu maszyn. To poprawia efektywność, ale teraz, w czasie pandemii, pokazało też inną zaletę – zwiększenie ochrony pracowników. Jesteśmy świadomi tego, że czekają nas kolejne trudne miesiące, jednak wprowadzone przez nas dotychczasowe sprawne zarządzanie w tych niecodziennych warunkach, daje nam nadzieję na to, że stawimy czoła nadchodzącym wyzwaniom.

– Mimo trwającej pandemii, spółka notowała w tym czasie rekordowe wyniki produkcyjne i finansowe, o czym Państwo raportowaliście w kwartalnych zestawieniach. Co pana zdaniem wpłynęło na tak dobre notowania spółki?

– Aktualizując strategię KGHM na lata 2019-23 dobrze zidentyfikowaliśmy trendy i możliwe zawirowania ekonomiczne, mimo, że nie mogliśmy przewidzieć wpływu pandemii na światową gospodarkę. Osiągamy cele, bo konsekwentnie wprowadzamy założenia tego dokumentu: dzień po dniu, miesiąc po miesiącu. I chce podkreślić, że nie byłoby to możliwe bez zrozumienia i wsparcia załogi. Pracownicy KGHM dostosowali się do pandemicznej rzeczywistości i obostrzeń, za co bardzo im dziękuję. W tym czasie pokazaliśmy też, że nie skupiamy się tylko na produkcji. Zaangażowaliśmy się w walkę z koronawirusem i wspieramy prozdrowotne inicjatywy. Na pełnych obrotach działa też wolontariat pracowniczy. Załoga wspiera seniorów i osoby starsze w Zagłębiu Miedziowym. W ten sposób odpowiadamy na rządowe programy walki z koronawirusem. W tym trudnym czasie jesteśmy razem i nie zapominamy o innych. Dzielimy się tym, co mamy najlepsze. Zatem podkreślam, że planujemy utrzymać wysoki poziom produkcji i zwiększać bezpieczeństwo pracowników a jednocześnie dążyć w kierunku zielonej energii. KGHM to gigant w skali światowej, w wielu obszarach jesteśmy liderem i jako pierwsi wdrażamy nowe rozwiązania i technologie. Miedź i srebro mogą się okazać największymi beneficjentami post pandemicznej rzeczywistości. Odrodzenie przemysłu powinno pobudzić popyt na miedź, natomiast srebro skorzysta na rozwoju fotowoltaiki.

– I na koniec naszej rozmowy – jak dzisiaj ocenia pan kondycję zamorskich aktywów KGHM, choćby kopalni Sierra Gorda w Chile.

– Sierra Gorda pracuje, jest dobrze oceniana przez instytucje rządowe i jest też poddawana ciągłym kontrolom. Podkreślmy, że udało nam się utrzymać pozytywne wyniki w tej kopalni mimo wysokiej skali zachorowań w Chile. Te aktywa, dzięki wprowadzonej przez nas restrukturyzacji od dłuższego czasu notują wzrosty produkcji i rentowności. To także efekt poprawy parametrów przeróbczych i dobrej, jakości złoża, ale przede wszystkim dowód na to, że nawet w czasie pandemii można się rozwijać. Cały projekt chilijski nie jest łatwy, a nam udało się – dużym wysiłkiem – poprawić sytuację ekonomiczną.

– Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Tomasz Jóźwiak

Wyniki Grupy KGHM za 2020r. – zobacz prezentację