Miedzianka wygrała kolejny mecz! Dobra passa trwa!

Kibice Miedzi Legnica mają powody do zadowolenia. Ich drużyna wygrała kolejny mecz. Tym razem legniczanie pokonali Apklan Resovię.

Od pierwszych minut spotkania gra była ostra. Resovia bardzo szybko przebiła się na stronę rywala próbując strzelić bramkę. Nie udało się. Potem Miedź wyprowadziła akcję, ale zabrakło szczęścia. Nie było go również w trakcie akcji, gdy Patryk Makuch po prostopadłym podaniu od Nemanji Mijuskovicia trafił do bramki rywali. Radość nie trwała długo – arbiter odgwizdał spalonego.

Kilka minut później piłka wpadła do bramki, ale strzelała Resovia. Rafał Mikulec z kilku metrów pokonał Pawła Lenarcika.

Na odpowiedź Miedzianki przyszło poczekać około kwadransa. Maxime Dominguez posłał długą piłkę w pole karne rzeszowian, tam obrońca wybił ją, a Victor Moya Martinez „Chuca” podał dalej do Kamila Zapolnika, który strzelił pierwszego gola dla Miedzi Legnica.

Chwilę później Miedzianka cieszyła się z drugiej bramki na swoim koncie, ale strzał zapisano na konto Damiana Hilbrychta, który tak niefortunnie odbił piłkę i strzelił samobója.

W drugiej połowie sobotniego spotkania Resovia próbowała wyjść z opresji, ale akcje nie kończyły się celnym strzałem. Również strzały Makucha i innych piłkarzy z Legnicy chybiały celu.
W końcówce spotkania zwycięstwo uratował Paweł Lenarcik, który w sytuacji sam na sam nie dał się przerzucić. Ostatecznie Miedzianka wygrała 2:1.

– Był to bardzo ciężki mecz. Spodziewaliśmy się takiego spotkania. Uczulałem piłkarzy, zresztą mówiłem o tym w wypowiedziach przedmeczowych, że może być zbliżony do starcia z Koroną i taki był. Drużyna Resovii to bardzo dobrze zorganizowany zespół, bardzo fizycznie i mocno grający, ale też mający w składzie kilku niezłych piłkarzy – powiedział po spotkaniu Wojciech Łobodziński, trener Midzianki. – Pierwsza połowa była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Aczkolwiek wygrana. To na pewno cieszy, że udało się wyjść z tego dołka, który mieliśmy. Boisko też nam nie pomagało, co wynikało z warunków atmosferycznych. Było ciężkie. Ale i tak OSiR mega dobrze przygotował murawę. Druga połowa była dużo lepsza. Już trochę wróciła ta prawdziwa Miedź, jeśli chodzi o kreowanie sytuacji podbramkowych, a jednak do końca musieliśmy być czujni w defensywie, bo Resovia jest bardzo mocna w stałych fragmentach. Mamy 60 punktów. Jest nieźle.

Miedź Legnica – Apklan Resovia 2:1 (2:1)
Bramki: Kamil Zapolnik (43’), Damian Hilbrycht (45+4’-sam.) – Rafał Mikulec (31’)
Żółte kartki: Damian Tront (45’), Maxime Dominguez (75’) – Bartosz Jaroch (11’), Bartłomiej Wasiluk (61’), Sebastian Strózik (69’)

Miedź: 1. Paweł Lenarcik – 2. Carlos Julio Martinez, 8. Victor Moya Martinez „Chuca” (74’ 6. Szymon Matuszek), 10. Maxime Dominguez (83’ 27. Bruno Garcia Marcate), 13. Jon Aurtenetxe Borde, 18. Kamil Zapolnik, 20. Damian Tront, 25. Nemanja Mijusković (K), 70. Maciej Śliwa (83’ 88. Igor Lewandowski), 71. Patryk Makuch, 99. Jens Martin Gammelby
Rezerwowi: 31. Mateusz Abramowicz, 11. Krzysztof Drzazga, 50. Filip Balcewicz, 77. Piotr Azikiewicz, 80. Hamza Bahaid, 87. Ruben Hoogenhout

Resovia: 1. Branislav Pindroch – 4. Rafał Mikulec (80’ 19. Daniel Pietraszkiewicz), 5. Dawid Kubowicz, 6. Bartłomiej Wasiluk (71’ 8. Klaudiusz Krasa), 7. Marek Mróz, 9. Paweł Wojciechowski (64’ 12. Jakub Wróbel), 11. Damian Hilbrycht (64’ 77. Sebastian Strózik), 16. Josip Soljić, 24. Aleksander Komor, 25. Bartosz Jaroch, 42. Bartłomiej Eizenchart
Rezerwowi: 99. Paweł Łakota, 3. Bartosz Kwiecień, 17. Radosław Adamski, 98. Kamil Antonik

Udostępnij na FB