×
*** Spółka KGHM ogłosiła wyniki produkcyjne i finansowe za I kwartał 2024r. *** Koniec siatkówki w Lubinie. Cuprum połączyło się ze Stilonem. Mecze PlusLigi rozgrywane będą w Gorzowie Wielkopolskim ***

Zwiedzają świat, poznają inne kultury, uczą się pracy i siebie

Są młodzi, ambitni chcą czegoś więcej – od świata i siebie przede wszystkim. Mimo lęku podejmują nowe wyzwania. Kiedy pojawiła się okazja spakowali walizki i ruszyli zdobywać … nowe doświadczenia. Grupa uczniów Zespołu Szkół nr 2 w Lubinie wyjechała na praktyki zawodowe do Włoch i na Wyspy Kanaryjskie. Oba wyjazdy zorganizowano w ramach programu Erasmus+.

 

Nie wystarczy chcieć pojechać na zagraniczną praktykę. Z prawie 1300 uczniów uczących się w Zespole Szkół nr 2 w Lubinie do projektu zakwalifikowało się w sumie 35 osób. By mogli spakować walizki i na miesiąc wyjechać w ciepłe kraje muszą zaliczyć kursy językowe, kulturowe i pedagogiczne, BHP i szkolenie z udzielania pierwszej pomocy. Nie brzmi strasznie, ale zajęcia odbywają się głównie po lekcjach i w trakcie weekendów, a same wyjazdy organizowane są często w trakcie ferii i wakacji. Mimo tego chętnych nie brakuje.

Czego najbardziej boi się młodzież? Oczywiście bariery językowej. To pierwsze co przychodzi do głowy, ale jak się okazuje zupełnie niepotrzebnie.

– Początki były faktycznie trudne, z translatorem, ale szybko zacząłem wyłapywać słówka po włosku i po kilku dniach rozmawiać – wspomina Przemysław Żabski, przyszły technik poligrafii, który miał okazję zwiedzić Bolonię. – Teraz uczę się języka włoskiego.

Przemek pracował w firmie produkującej buty golfowe. Opiekunki grupy przyznają, że był doskonałym przewodnikiem po Bolonii, inspirował, zachęcał do odwiedzenia mało znanych miejsc, spróbowania tamtejszych pyszności i napawania się widokami.

– Dzięki temu wyjazdowi bardzo się usamodzielniłem, poznałem siebie. Jestem spokojniejszy o dorosłość, która zaraz nastanie – powiedział nam. – Jeśli chodzi o pracę chciałbym jednak zacząć tutaj, w Polsce. Z czasem, gdy będę miał większe możliwości by wyjechać, może się na to zdecyduję.

Noemi Żerlik, uczennica klasy 3 na kierunku hotelarskim wiąże z tym swoją przyszłość. Dzięki Erasmusowi odwiedziła Włochy i Hiszpanię. Chciała pracować z ludźmi, mieć kontakt z klientami, uczyć się serwisu. Ujęła ją kultura, otwartość ludzi i ich podejście do życia. Nawet jeśli w pracy zdarzył się jakiś błąd nikt nie robi z tego tragedii, raczej praktykanci odczuwali wsparcie i chęć pomocy ze strony pozostałych osób.

– Było bardzo fajnie, dużo się nauczyłam, poznałam wiele ciekawych osób, z niektórymi do tej pory utrzymujemy kontakt – wspomina. – Najbardziej bałam się tego, że nie dam rady porozumieć się z innymi ludźmi, ale nie było tak źle. We Włoszech dużo mówiłam po włosku, za to w Hiszpanii podszkoliłam swój angielski i bardzo się z tego cieszę. Na długo zapamiętam tamta atmosferę i ludzi.

Przed wyjazdem młodzież może za pomocą internetu porozmawiać z przyszłymi pracodawcami, wypytać o szczegóły, wybrać czy chcą pracować z klientem, czy raczej im to nie pasuje. W wielu przypadkach takie wskazówki są brane pod uwagę. Właśnie tak swoje przyszłe miejsce praktyk wybrała Magdalena Kosztyła, uczennica 3 klasy na kierunku hotelarskim.

– Pracowałam na Kanarach w hotelu w dziale housekeeping. Praca jest ciężka, fizyczna. Miałam pecha bo żadna z pracujących tam pań nie mówiła po angielsku, nie próbowały też się ze mną porozumiewać. Najbardziej jednak bałam się samego wyjazdu, a właściwie lotu. Pierwszy raz wsiadłam do samolotu. Bałam się, że przy pakowaniu o czymś zapomnę. Ale to wszystko minęło bardzo szybko – wspomina. – Dobrze wspominam poznanych ludzi, wypady po pracy, a jeśli chodzi o moją przyszłość, to jeszcze nie podjęłam decyzji co chciałabym robić. Czas pokaże.

Opiekunki grupy przyznały, że kolejną dużą przeszkodą dla aspirujących do wyjazdu są obowiązki. Młodzież przez miesiąc musi się troszczyć sama o siebie.

– Na tych wyjazdach uczniowie uczą się przede wszystkim samodzielności – zauważa Inga Kruk. – Dla nich to kompletnie inne życie, musieli sobie sami gotować, prać, robić zakupy, w wielu przypadkach do tej pory robiła to w domu za nich mama. Oprócz tego oczywiście była praca, ale to umiejętności miękkie są głównym celem projektu. No i pakowanie – dodaje ze śmiechem. – Ze względu na ograniczenia w bagażu nie jest łatwo, trzeba wiedzieć co gdzie włożyć, gdzie zapakować leki. My mamy wtedy gorącą linię.

Część z uczniów musi zabrać ze sobą służbowe stroje, specjalne buty czy np. laptopa. Przy 20 kilogramach bagażu nie jest łatwo spakować się na miesiąc. Ale kiedy te stresy dawno już za nimi, przychodzą zupełnie inne refleksje.

– Włosi są zbyt opieszali, zbyt na luzie i na spokojnie podchodzą do pracy – mówi Gracjan Świetlicki, uczeń 4 klasy na kierunku technik logistyk. – Jednak ta perspektywa się zmienia kiedy jest już po pracy. Ich życie, to luźne podejście, to mi się bardzo podobało.

Gracjan wyjechał do Bolonii, pracował w firmie zajmującej się wystrojem wnętrz. Jego obowiązkiem była praca na sklepie, składanie mebli, praca na magazynie czy metkowanie towaru. Z językiem szybko sobie poradził w pracy czy poza nią. Translator, jak większości praktykantów pomógł. Ale w pamięci Gracjana zostanie nie tylko zabawa.

– Sposób ubierania się, sposób bycia, architektura miasta – to coś cudownego, zrobiło na mnie ogromne wrażenie – przyznaje.

O tym jak ważny jest kontakt z pracodawcami nie trzeba uczniom mówić. Krystian Szczypel, który na Kanarach pracował w firmie robiącej wydruki na koszulkach, torbach oraz innych gadżetach przyznaje, że dobry kontakt z szefem znacznie mu pomógł.

– Praca była fajna, choć warunki wręcz piekielne. Produkcja odbywała się przy ogromnych piecach, było gorąco. Ale wszystko dało się nadrobić tym, że ja, jako jedyny ze szczęśliwców nie miałem bariery językowej. Mój szef mówił po angielsku, mogliśmy się spokojnie porozumieć, choć przyznaję, że mi to wychodziło znacznie lepiej – dodaje. – Praca była świetna, szef przychodził pytał się co i jak. Nasza relacja była nawet bardziej koleżeńska niż relacja praktykant – pracodawca.

Jednak i u niego uśmiech na twarzy wywołuje nie to co w pracy, a wspomnienia z chwil gdy skończył swoje zawodowe obowiązki.

– To co mi się tam naprawdę podobało to klimat. Ludzie są wspaniali, życzliwi. Życie zaczyna się po zmroku. Nie trzeba się martwić o to, że będziesz wracać po zmroku ciemnymi uliczkami. Tego tam nie ma. Każdego tam przyjmą z otwartymi rękami. Nie patrzą tam na narodowość, kolor skóry, język. To jest niesamowite, że ludzie potrafią być aż tak otwarci – dodaje.

Takie wyjazdy pokazują młodzieży, że dorosłość, samodzielność wcale nie jest taka trudna. To dodaje im ogromnej pewności siebie. Obawy są zawsze, jak nie pierwsze loty samolotem, konieczność spakowania się na długi czas tak, by niczego nie zabrakło. Później obawa jak sobie poradzą językowo. Ale za każdym razem przekonujemy się, że nasi uczniowie radzą sobie ze wszystkimi problemami – dodaje Ewa Waśniewska, opiekunka grupy. – To dobra młodzież, jest wizytówką naszej szkoły i naszego kraju za granicami.

Zespół Szkół nr 2 w Lubinie w kolejnym roku również planuje organizację praktyk zagranicznych. Dla tych, którzy chcieliby spróbować swoich sił, ich rodziców przede wszystkim, ważna informacją jest to, że niemal wszystkie koszty ponosi szkoła.

– Nasza szkoła stara się o dofinansowanie do projektu Europejskie Praktyki zawodowe w ramach programu Erasmus+. Jest to kwota rzędu ponad 94 tysięcy euro na organizację jednego projektu – wylicza Joanna Stembalska, zastępca głównego koordynatora projektu Erasmus+ w ZS nr 2. – Koszty uczestnictwa jednego ucznia za granicę to koszt około 2 tysięcy euro. Rodzice wybranych uczniów nie ponosili żadnych kosztów, oprócz wyprawki dla dziecka czy dodatkowego jedzenia. Młodzież od nas otrzymała kieszonkowe, pełne zakwaterowanie, dojazd i przelot samolotem – dodaje.

 

Wybrane dla Ciebie

Byli pewni, że w dzień nikt na nich uwagi nie zwróci

Kobieta i dwóch mężczyzn wpadli w ręce policji. Cała trójka została zatrzymana po włamaniu do domu w budowie. Zrobili to w biały dzień licząc na to, że wtedy nikt na nich nie zwróci uwagi. Pomylili się.

Zabytkowy wiatrak w Buszkowicach doczekał się nowych skrzydeł!

Zabytkowy wiatrak w Buszkowicach w Gminie Ścinawa będzie jak nowy. Jedna z atrakcji turystycznych regionu, tzw. Koźlak, zyskuje dawny blask. Właśnie zakończył się montaż śmigów – czyli skrzydeł, które powróciły na dawne miejsce dzięki pracy doświadczonego wykonawcy: Ciesielstwo, Dekarstwo Zbigniew Chojnacki z Dubina.

Pobiegli by wesprzeć podopiecznych Fundacji Life Code

Nieco ponad 6,5 tysiąca złotych udało się zebrać w trakcie dzisiejszego pikniku rodzinnego i Biegu na 4 Łapy. Pieniądze te pomogą w utrzymaniu, nakarmieniu i opłaceniu faktur za leczenie podopiecznych fundacji.

Pieśni i tańce ludowe w pracach polowych. Głosowanie rozpoczęte

Rozpoczęło się głosowanie online w XXXI Przeglądzie Zespołów Ludowych i Folklorystycznych gminy Jerzmanowa. Wydarzenie tradycyjnie odbędzie się w Jaczowie a tematem przewodnim tegorocznego repertuaru konkursowego są pieśni i tańce ludowe związane z pracami polowymi a także obrzędy związane z porą letnią.

Marcin Cebula z Rakowa na celowniku Zagłębia Lubin?

Piłkarskie KGHM Zagłębie Lubin zainteresowane jest pozyskaniem Marcina Cebuli – ofensywnego pomocnika Rakowa Częstochowa. Donoszą sportowe media. Zawodnikowi kończy się kontrakt i na pewno nie zostanie pod Jasną Górą. Czy zasili skład Miedziowych?

Z Wilczyna do Grębocic jedzie się teraz jak po maśle

Mieszkańcy Wilczyna w gminie Grębocice korzystają już z wyremontowanego odcinka drogi powiatowej do Grębocic. Zmodernizowana trasa jest dopełnieniem przebudowanego wcześniej skrzyżowania oraz ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż całej drogi.

Rozmaitości

Pieśni i tańce ludowe w pracach polowych. Głosowanie rozpoczęte

Rozpoczęło się głosowanie online w XXXI Przeglądzie Zespołów Ludowych i Folklorystycznych gminy Jerzmanowa. Wydarzenie tradycyjnie odbędzie się w Jaczowie a tematem przewodnim tegorocznego repertuaru konkursowego są pieśni i tańce ludowe związane z pracami polowymi a także obrzędy związane z porą letnią.