„O północy zostałem obudzony dzwonkiem do drzwi przez polkowickiego funkcjonariusza, który zauważył na dachu mojego pojazdu saszetkę z zawartością 25 tysięcy złotych, telefonu i dokumentów, po czym natychmiast udał się pod mój adres i oddał moją własność. Jestem mu strasznie wdzięczny za taką postawę i jeszcze raz z całego serca dziękuję. Niewiele osób zachowałoby się tak jak on.” – napisał właściciel pieniędzy w liście, który skierował na ręce Komendanta Powiatowego Policji w Polkowicach.
To, że nocna rozmowa z policjantem, który zwraca pieniądze przeznaczone na wypłaty dla pracowników, nie jest cudownym snem, dotarło do polkowiczanina dopiero po chwili.
„Wiele osób w społeczeństwie kieruje się mylnym hasłem „znalezione-niekradzione”. Postawa policjanta z waszej jednostki jest godna podziwu i napawa mnie optymizmem. (…) nie chce nawet pomyśleć, co w sytuacji, jakby te pieniądze trafiły w nieodpowiednie ręce.” – zaznaczył w liście polkowiczanin.
Na szczęście całe utracone mienie trafiło w najbardziej odpowiednie ręce. Takie działanie to być może dla większości mały, oczywisty gest, ale dla tego, kto te pieniądze zgubił to jak widać wielka sprawa.